Żądali setek tysięcy okupu. Dziewięć osób podejrzanych

W grupie porywaczy działało 9 osób
W grupie porywaczy działało 9 osób
Źródło: TVN24
O udział w porwaniach dla okupu w Małopolsce podejrzewanych jest już dziewięć osób. Siedem z nich przebywa w policyjnym areszcie, jedna ma dozór policyjny, a jedna poszukiwana jest listem gończym. Zarzuty dotyczą dwóch porwań i dwóch usiłowań porwań.

Sprawa wyszła na jaw w maju po porwaniu dla okupu córki krakowskiego biznesmena. Zatrzymano wówczas trójkę podejrzanych. W wyniku prowadzonych działań ustalono, że na przełomie czerwca i lipca 2010 roku doszło też do podobnego porwania - krakowskiego biznesmena. Ponadto, grupa przestępców usiłowała dokonać dwóch innych porwań, ale nie udało im się zrealizować tego planu.

W ubiegłym tygodniu antyterroryści zatrzymali kolejnych pięciu podejrzanych, listem gończym poszukiwany jest szósty - Jan Galas-Słowakiewicz z Nowego Targu. Łącznie w śledztwie podejrzanych jest więc dziewięć osób, siedem z nich przebywa w areszcie, wobec jednej zastosowano dozór policyjny.

Nieudane próby porwań

Jak poinformował w środę podczas konferencji prasowej zastępca prokuratora okręgowego Wiesław Wolnik, do pierwszego porwania doszło na przełomie czerwca i lipca 2010 r. Okup został wypłacony, a porwany biznesmen - zwolniony. Kolejne uprowadzenie miało miejsce w maju tego roku. Córka krakowskiego biznesmena została porwana z przystanku tramwajowego, przetrzymywana kilka dni i zwolniona po zapłaceniu okupu. O porwaniu zawiadomili policję świadkowie.

Jak ustalono, w okresie pomiędzy tymi zdarzeniami doszło do dwóch usiłowań uprowadzenia dla okupu. Do porwań jednak nie doszło, ponieważ wytypowane osoby albo nie pojawiły się w miejscach, w których zazwyczaj się pojawiały, albo nie były same.

Zarówno policja, jak i prokuratura, podkreślają rozwojowy charakter śledztwa i nie wykluczają, że zarówno liczba podejrzanych, jak i dokonanych przez nich przestępstw może się zwiększyć. Ze względu na dobro śledztwa nie podają bliższych szczegółów.

Typowali córki zamożnych biznesmenów

Jak dowiedziała się PAP ze źródła, zbliżonego do śledztwa, w przypadku biznesmena okup wynosił 400 tys. zł, w przypadku nastolatki 330 tys. euro. Tylko część pieniędzy odzyskano. Kolejne dwie wytypowane do porwania osoby miały 18 i 19 lat i były córkami zamożnych biznesmenów.

Komendant małopolskiej policji Andrzej Rokita poinformował, że do ostatnich zatrzymań podejrzanych doszło na terenie Krakowa oraz w rejonie Skawiny i Nowego Targu; brali w tym udział antyterroryści. - To kolejny przykład bardzo dobrej współpracy policji z prokuraturą. Chcemy dzisiaj poinformować o wyeliminowaniu grupy, która stwarzała zagrożenie, także dla dzieci, co wymaga szczególnego napiętnowania - powiedział insp. Rokita.

- Podejrzani działali w różnych konfiguracjach, były to osoby w wieku od 18 do 41 lat, na pozór niezwiązane ze sobą. Łączyły ich przestępstwa, których dokonywali wcześniej, bo większość była karana; gdzieś ich losy się spotkały - powiedział o podejrzanych Rokita.

Grozi im do 15 lat

Prokuratura nie podaje, czy podejrzani przyznali się do zarzutów ani jaki był mechanizm i organizacja przestępstw. Poinformowała jedynie, że złożyli oni wyjaśnienia, a sąd aresztował ich, uznając, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż dopuścili się zarzucanych im czynów. Wskazała także na istotną rolę podejrzanego poszukiwanego listem gończym; zarzucono mu uprowadzenie i przetrzymywanie dla okupu dwóch osób oraz usiłowanie wzięcia jako zakładników dwóch innych osób w celu wymuszenia okupu.

Za uprowadzenie dla okupu grozi kara od 3 do 15 lat.

Źródło: PAP

Czytaj także: