Polscy naukowcy biją na alarm: sytuacja na naszych uczelniach jest coraz gorsza. Uniwersytety stają się fabrykami, w których kadra naukowa pracuje na akord - pisze "Gazeta Wyborcza" opierając się na badaniach Komitetu na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce.
Blisko 400 naukowców poproszono o anonimowe wypełnienie ankiety internetowej badającej stan polskiego szkolnictwa wyższego. Wyniki okazały się gorsze, niż się spodziewano. Ich zdaniem polska nauka jest niedofinansowana, poziom badań bardzo się obniża, a uczelniami rządzi kumoterstwo.
Jak wygląda polska uczelnia?
Naukowcy bardzo surowo ocenili poziom zajęć na uczelniach. Ich zdaniem program naukowy jest przestarzały w porównaniu z innymi uczelniami w Europie. Brakuje pieniędzy nawet na zwykłe zajęcia, dlatego programy studiów są coraz uboższe. Studenci nie mają możliwości uczęszczania na zajęcia, które ich interesują, bo wachlarz zajęć zostaje ograniczony do podstawowych. Nie mają przez to możliwości rozwoju swoich zainteresowań czy zdolności.
Uczelnie oszczędzają również na badaniach laboratoryjnych, wyjazdach w teren czy praktykach. Nie kupują nawet pomocy naukowych. - Stawia się na system pamięciowego uczenia i wymaga tego od studentów - stwierdza jeden z uczestników ankiety.
Fatalny stan kadry naukowej
Jak to wszystko odbija się na jakości nauczania? "Wyniki nauki (testy, zaliczenia, egzaminy) są tragiczne!", "poziom prac magisterskich jest coraz niższy" - napisał inny ankietowany.
Kadra naukowa jest coraz mniejsza, gdyż wykładowcy, goniąc za pieniądzem, przechodzą na etaty do prywatnych szkół. Na jednego wykładowcę z każdym rokiem przypada coraz większa liczba studentów, przez co na każdego z nich przypada mniej czasu. Wykładowca nie ma możliwości skupić się na problemach seminarzystów, natomiast studenci uczą się w grupach wieloosobowych, w których indywidualne podejście do każdego z nich jest wykluczone.
Efekt jest taki, jak twierdzą sami wykładowcy, że studenci chodzą na zajęcia z nieudacznikami. Taki stan rzeczy jest przerażający, ale nie ma pomysłu ani pieniędzy aby to zmienić.
A co na to studenci?
Wyniki w nauce są coraz gorsze a poziom prac magisterskich coraz niższy, ale studenci się nie buntują. - Studenci nie chcą mieć kłopotów i kolejne roczniki potulnie zgadzają się na bezsens zajęć w ponad 30-osobowych grupach - wypowiadają się naukowcy. Mimo pogarszającego się stanu szkolnictwa wyższego, nie mają innej możliwości studiowania. Studia za granicą lub prywatne są za drogie dla większości z nich.
W ankiecie wzięło udział 391 wykładowców, w większości z dużych uczelni państwowych. Badanie było anonimowe i dobrowolne. Wzięło z nim udział między innymi 94 profesorów, 178 adiunktów, 46 asystentów, 25 doktorantów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24