Jeśli już dopuszczamy możliwość nagrywania w lokalu wyborczym, to zapis o nakazie kasowania materiałów jest zbędny i podważa zaufanie do tych wyborów - mówił w TVN24 Krzysztof Jakubowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, komentując przepisy mówiące o tym, że nagranie z ewentualnym naruszeniem procesu wyborczego, po przekazaniu instytucji państwowej, będzie musiało zostać skasowane z urządzenia obywatela, który zarejestrował nieprawidłowość. Zwrócił również uwagę na problem z weryfikowaniem i egzekwowaniem tego obowiązku.
W "Rozmowie Piaseckiego" minister cyfryzacji Janusz Cieszyński był pytany o zapisy, zgodnie z którymi osoba, która zarejestruje na nagraniu ewentualną nieprawidłowość w lokalu wyborczym, będzie zobowiązana, by po przekazaniu materiału Ministerstwu Cyfryzacji, usunąć go ze swojego urządzenia. Polityk PiS tłumaczył, że jest to konieczne, ponieważ "na tym filmie mogą być dane osobowe na przykład pana czy moje, kiedy pójdziemy do lokalu wyborczego, wizerunek wszystkich innych osób, które pojawiły się w tym lokalu".
- Dysponować tym wizerunkiem będą mogły te osoby, które mają uprawnienia do uzyskania dostępu do tych danych, czyli na przykład sąd, który będzie stwierdzał ważność wyborów, prokuratura, do której ktoś zgłosi przestępstwo przeciwko wyborom, a nie minister cyfryzacji - mówił.
Jakubowski: stwarza to potencjalne zagrożenie dla procesu wyborczego
Kwestię tę komentował w TVN24 Krzysztof Jakubowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska oraz Fundacji Wolności. - Myślę, że stwarza to potencjalne zagrożenie dla procesu wyborczego. (…) Praktycznie osoba, która nagrała jakąś sytuację, jakąś nieprawidłowość, traci zupełnie do tego dostęp - powiedział.
- Nie przekonuje mnie argument, że trzeba to nagranie skasować, ponieważ są to dane osobowe. Być może nie można tego publikować w internecie swobodnie, natomiast nie przekonuje mnie przymus, żeby to skasować i wszystkie te nagrania trafią w ręce jednej rządowej instytucji. Nie mówię, że musi dojść tutaj do nieprawidłowości, natomiast może to wzbudzać podejrzenia obywateli - dodał.
- Jeśli już dopuszczamy możliwość nagrywania, to zapis o nakazie kasowania jest zbędny i podważa jednak zaufanie do tych wyborów, a rozumiem, że po to jest możliwość nagrywania, aby właśnie to zaufanie budować, czyli wpływać na to, żeby te wybory były uczciwe - ocenił.
Podkreślił przy tym problem weryfikacji i egzekwowania obowiązku przekazywania i usuwania nagrań przez obywateli, ale także zapobiegania udostępnianiu tych materiałów w sieci. - Przy rozwoju dzisiejszych technologii, ministerstwo nie ma możliwości kasowania automatycznego wszystkich takich nagrań, a nawet jeśli będą próby kasowania czy zwracania się do administratorów tych serwisów o usuwanie plików, to to będzie odebrane bardzo negatywnie przez media, przez opinię publiczną. To będzie sytuacja trudna dla rządu - dodał.
Jakubowski: jesteśmy pewni, że te wybory nie będą równe i uczciwe
Jakubowski pytany był również o to, czy według Watchdog Polska zbliżające się wybory będą uczciwe i równe. - Jesteśmy pewni, że te wybory nie będą równe i uczciwe, natomiast ta nieuczciwość będzie polegać przede wszystkim na wykorzystaniu zasobów państwowych do wpływania na wynik wyborów powiedział.
Jego zdaniem "wręczanie laptopów uczniom we wrześniu na półtora miesiąca przed wyborami jest przykładem wykorzystania zasobów publicznych państwa na wynik wyborów".
- Wykorzystywanie pieniędzy publicznych po to, by wpływać na wynik wyborów, stawia partię rządzącą w sytuacji uprzywilejowanej - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock