Chodzi nam o to, że chcemy mieć pewność, że nie nastąpiła żadna pomyłka i że te miejsca, które przegraliśmy, przegraliśmy rzeczywiście - odpowiedział szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, pytany o złożone przez jego partię protesty wyborcze w sprawie sześciu okręgów senackich. Wcześniej twierdził, że protesty zostały złożone "tak z ciekawości". Dodał, że nie czytał uzasadnienia do protestów PiS.
Ryszard Terlecki w rozmowie z reporterką TVN24 powiedział, że protesty wyborcze złożone przez Prawo i Sprawiedliwość są po to, "aby mieć pewność, że wszystko zostało prawidłowo policzone".
W uzasadnieniu protestu wyborczego PiS dotyczącego okręgu numer 100 napisano, że "ustalenie, iż około 10 procent głosów zostało nieprawidłowo uznanych za nieważne, zaś w rzeczywistości powinny być one uznane jako głosy poparcia dla kandydata Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość decyduje o tym, że najwięcej głosów uzyskał kandydat Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość".
"Mogą być błędy rozmaite"
- Nie wiemy, czy [głosy - przyp. red.] powinny być oddane [na kandydata PiS - red.] - powiedział wicemarszałek. Na przypomnienie, że tak jego ugrupowanie wskazało w uzasadnieniu, odpowiedział, że go nie czytał, jednak wie, o co chodzi w proteście.
- Chodzi nam o to, że chcemy mieć pewność, że nie nastąpiła żadna pomyłka i że te miejsca, które przegraliśmy, przegraliśmy rzeczywiście - tłumaczył. Stwierdził, że na kartach do głosowania "mogą być błędy rozmaite", można było także "pomylić formularze".
Na przypomnienie przez reporterkę TVN24 jego wypowiedzi z wtorku, kiedy twierdził, że protesty zostały złożone z ciekawości, Terlecki wyjaśnił, że wypowiedział te słowa "tak potocznie".
- Oczywiście jest to bardzo poważna sprawa, bo jeżeli tam są jakieś niesprawiedliwości, to trzeba je zbadać - dodał.
Na pytanie, czy zastanawiał się, dlaczego wyborcy oddają nieważne głosy, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS odpowiedział, że "są bardzo różne powody".
- Mogą się [wyborcy - przyp. red.] pomylić albo w ten sposób demonstrować swój stosunek do wyborów - stwierdził. Na sugestię, że nie można nieważnych głosów przypisywać komukolwiek, Terlecki odpowiedział: - Ale można sprawdzić, czy nie ma pomyłek, czy coś się nie wydarzyło w trakcie obliczania.
Jakie okręgi chce sprawdzić PiS?
Prawo i Sprawiedliwość złożyło wnioski do Sądu Najwyższego o sprawdzenie nieważnych głosów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu: numer 75, 100, 12, 92, 95 i 96.
Sąd Najwyższy rozpatrzy zasadność protestów w składzie trzech sędziów nowo utworzonej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w postępowaniu nieprocesowym, i wyda opinię w formie postanowienia.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów - na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz opinii w sprawie protestów - Sąd Najwyższy rozstrzygnie o ważności wyborów. Ma na to 90 dni.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24