- My nie odrzucimy oczywiście tej propozycji, natomiast uważamy, że ustawa jest tu zbędna - zapowiedział w "Kawie na ławę" Sławomir Neumann (PO). Goście programu rozmawiali m.in. o prezydenckiej inicjatywie wspólnych obchodów Święta Niepodległości.
Prezydent Andrzej Duda zaapelował podczas uroczystości 11 listopada o wspólne prace nad przygotowaniem obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości. - Wierzę, że może już w 2017, ale przede wszystkim 2018 r. moglibyśmy razem pójść ku czci niepodległej, suwerennej Polski - powiedział.
Prezydent Andrzej Duda poinformował też, że przygotował projekt ustawy o Narodowych Obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
"Ustawa jest wybiegiem PR-owym"
- Pan prezydent roku temu już zapowiadał, że zrobi wszystko, żeby Marsz Niepodległości był jeden, żeby razem świętować Święto Niepodległości i po roku wpadł na pomysł ustawy. Ustawą takich rzeczy się nie załatwi, to jest naiwne myślenie - skomentował to Sławomir Neumann (PO). - Trzeba zacząć poważnie o tym rozmawiać i zacząć działać, a nie pisać ustawę - dodał. Jego zdaniem, "powinny być wspólne obchody Święta Niepodległości, bo to jest święto wszystkich Polaków, nie powinno się tym świętem grać". - My nie odrzucimy oczywiście tej propozycji, natomiast uważamy, że ustawa jest tu zbędna - stwierdził. Jak dodał, uważa, że "ustawa jest wybiegiem PR-owym". - Pan prezydent korzystając z inicjatywy ustawodawczej wyszedł z propozycją powołania komitetu, który byłby komitetem ponadpartyjnym - wyjaśnił minister Paweł Mucha, doradca prezydenta. Dodał, że komitet, który miałby zająć się przygotowaniem obchodów, byłby złożony m.in. z przedstawicieli ugrupowań wskazanych przez partie.
"Ważne, żeby to nie był marsz nienawiści"
- Wszyscy jesteśmy patriotami, wszyscy jesteśmy Polakami, zależy nam na tym, żeby Polska była bezpieczna, rozwijała się - powiedział Adam Szłapka (Nowoczesna). - Żyjemy w państwie demokratycznym, społeczeństwo ma różne poglądy, różne mamy wrażliwości naszego patriotyzmu, każdy ma prawo manifestować to jak chce - dodał.
- Wyobrażam sobie obchody państwowe, nie musi to być marsz, bo być może na marsz nie starczy nam siły politycznej i dobrych uczuć, natomiast dla złożenia wieńców pod Grobem Nieznanego Żołnierza wspólnie, do uczestniczenia np. w jakimś widowisku artystycznym wspólnym, myślę, że powinno nam starczyć patriotyzmu, żebyśmy to zrobili wspólnie. A potem każdy może maszerować w marszu takim jakim chce, ważne, żeby to nie był marsz nienawiści - ocenił Szłapka.
Zdaniem posła Stanisława Tyszki (Kukiz'15), "wszyscy politycy partyjni mają taką tendencję do myślenia centralistycznego". - Obchody Święta Niepodległości idą w dobrym kierunku. Jest coraz więcej imprez społecznych, oddolnych - powiedział. - Polskie partie polityczne nie odnajdują się w tym. Wy myślicie centralistycznie, pobieracie te subwencje partyjne, finansujecie za nie autokary przywożące ludzi do Warszawy albo w inne miejsca, stawiacie swoje estrady - dodał.
- Nie potrzeba pieniędzy, dotacji, subwencji partyjnych, państwowych, żeby kochać Polskę, wychodzić i demonstrować to i ludzie to robią. To są ci ludzie, którzy odsuną obecne partie polityczne za parę lat od władzy - powiedział poseł Tyszka.
Zaznaczył, że uważa, że "PiS ma olbrzymi problem" z marszem narodowców, dlatego "uciekają do Krakowa". - Podobny problem mają PO i Nowocześni, próbują organizować alternatywne imprezy - podkreślił.
"Cieszę się, że dzisiaj to nastawienie opozycji nie jest już tak radykalne"
- PSL jest absolutnie za. Gdyby jutro miał być ponownie 11 listopada, to PSL na zaproszenie pana prezydenta poszedłby w takim marszu i bez ustawy - powiedział poseł PSL Krzysztof Hetman. - Z pewnością nie będzie panu prezydentowi potrzebna żadna ustawa, żebyśmy wszyscy poszli z panem prezydentem, żeby pojawili się przedstawiciele wszystkich partii, jeśli pan prezydent rzeczywiście pokaże, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Jeśli wykaże się inicjatywą w wielkiej wojnie dotyczącej TK, jeśli wykaże się inicjatywami, które rzeczywiście będą składać tą dzisiaj rozedrganą polską politykę, a niestety dolewa oliwy do ognia - dodał. - Sama inicjatywa jest bardzo wspaniała, ale trzeba poprzeć ją czynami - zaznaczył.
Wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki stwierdził, że propozycja prezydenta jest dobra. - Cieszę się, że dzisiaj to nastawienie opozycji nie jest już tak radykalne jak jeszcze wczoraj, kiedy wyśmiewano cały projekt - powiedział. - Nie chciałbym, żebyśmy stawiali sprawę tak, że jak będziemy się we wszystkim zgadzali, to będziemy wspólnie czcili stulecie niepodległości Polski. Bo my będziemy się różnili w sprawie Trybunału, w sprawie gospodarki, w sprawie kodeksów, taka jest natura polityki. Ale jest coś, co nas powinno łączyć - Polska niepodległa - podkreślił.
"Zwycięstwo Trumpa jako triumf demokracji"
Politycy dyskutowali również o wyniku wyborów prezydenckich w USA, które wygrał Donald Trump. - Oczywistym jest to, że naród amerykański dokonuje wyboru i ten wybór powinien być przez cały świat uszanowany i przyjęty z szacunkiem - powiedział minister Mucha. - My wybór pana prezydenta Trumpa przyjmujemy oczywiście - dodał. - To jest duża nadzieję na dobre otwarcie i dobre stosunki polsko-amerykańskie - ocenił doradca prezydenta. - Oczywiście, że daje nam to wiatr w żagle - powiedział Tyszka. - To nie chodzi o samego Trumpa, bo jakim Trump będzie prezydentem, to zobaczymy. My postrzegamy zwycięstwo Trumpa jako triumf demokracji, jako zwycięstwo narodu amerykańskiego nad establishmentem polityczno-medialnym - stwierdził. - Mamy do czynienia z trendem ogólnoświatowym. Trendem, w którym ludzie odrzucają elity oderwane od rzeczywistości i od problemów obywateli - dodał. Zdaniem Neumanna "wiara w to, że Trump jest antyestablishmentowy jest naiwnością". - To jest człowiek, który jest bogatym Amerykaninem, jest w tym establishmencie Nowego Jorku od urodzenia - powiedział poseł. - Trump będzie innym prezydentem, niż był w kampanii wyborczej kandydatem - to jest oczywiste. Europa musi sobie te stosunki z Trumpem ułożyć na nowo, bo to jest nowy prezydent, ale wokół niego pewnie będą ludzie, którzy są w polityce od wielu, wielu lat - dodał. - Pokój i spokój w Europie jest w interesie USA i myślę, że Donald Trump, zanim obejmie funkcję prezydenta, dostanie tych informacji mnóstwo, nauczy się tej Europy w dobrym tego słowa znaczeniu. Także nauczy się polityki zagranicznej. I myślę, że to nie będzie aż tak niebezpieczna prezydentura - ocenił Neumann.
"To może być Silvio Berlusconi Stanów Zjednoczonych"
- Dzisiaj zarówno ten entuzjazm, jak i ten lament związany z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych jest w ogóle bezcelowy i bez sensu, bo nikt nie wie, jak ta prezydentura będzie wyglądała. Donald Trump sam nie wie, jak ta prezydentura będzie wyglądała - stwierdził poseł Hetman. - Przecież ten facet zmienia zdanie co pięć minut - dodał. Stwierdził też, że "to może być Silvio Berlusconi Stanów Zjednoczonych".
- Donald Trump jest kandydatem z establishmentu, który bardzo umiejętnie wykorzystał retorykę antyestablishmentową - powiedział poseł Szłapka. - Określanie go przez "ten facet zmienia cały czas zdanie" jest niepokojące. Donald Trump wygrał wybory z całą pewnością i to musimy uszanować. Zawsze, przy każdych wyborach jest pewien niepokój - dodał odpowiadając na stwierdzenie posła Hetmana. Wiceminister Kownacki stwierdził, że wygrana Trumpa potwierdza, że "elity światowe nie mogą narzucać ludziom wyboru". - Musimy pokazać, że jesteśmy partnerem wiarygodnym dla Stanów Zjednoczonych i dla NATO - zaznaczył.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24