Zarzut oszustwa na ponad 30 tysięcy złotych usłyszał Michał B., współautor filmu "Nocna zmiana" oraz wielu kampanii wyborczych PiS. - Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia i nie przyznał się do winy. Prokurator uznał, że nie będzie wnosił o tymczasowy areszt - relacjonuje tvn24.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
Mimo że dopiero list gończy wysłany za Michałem B. sprawił, że prokuratorom w końcu udało się postawić mu zarzut (przez dwa lata nie stawiał się na kolejne wezwania), śledczy nie zdecydowali się na wystąpienie do sądu o tymczasowy areszt. Jak tłumaczyła nam rzeczniczka gdańskiej Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk, "nie było do tego przesłanek, bo podejrzany podał adres stałego miejsca zamieszkania". Prokurator zastosował wobec B. poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych, ale nie wydał mu zakazu opuszczania kraju.
- Michał B. usłyszał zarzut oszustwa na szkodę firmy Leier (B. miał wyłudzić od niej materiały budowlane na ponad 30 tysięcy złotych - red.). W czwartek wieczorem złożył w Prokuraturze Rejonowej w Malborku obszerne wyjaśnienia i nie przyznał się do stawianych zarzutów - ujawniła w rozmowie z nami Wawryniuk.
Złapany przez przypadek
Teraz prokuratorzy z Malborka dalej prowadzić będą postępowanie dowodowe. Do zatrzymania M. doszło 25 maja w kuriozalnych okolicznościach. Uczestniczył w rozprawie przed stołecznym sądem pracy. W trakcie rozprawy doszło szarpaniny między nim a pozostałymi podsądnymi. Sędzia wezwał na salę policję. Gdy ta rozdzieliła strony i legitymowała uczestników rozprawy, okazało się, że Michał B. jest ścigany listem gończym za niestawianie się przed prokuratorem w innej sprawie.
Trafił do komisariatu na Mokotowie. Niedługo potem pojawił się tam Jacek Kurski, kolega B. (Kurski jest drugim autorem "Nocnej zmiany"). Według RMF FM, poseł pytał jakie są szanse, by jego kolega został wypuszczony. według Kurskiego zatrzymanie jego kolegi miało akcenty polityczne. Mamy do czynienia z sytuacją gdzie człowiek, który nigdy nie miał zarzutów, który nigdy nie siedział, który nigdy nie miał kolizji z prawem, w momencie kiedy wiąże się technicznie z realizacją kampanii PiS trafia do więzienia - mówił wzburzony w RMF FM.
Źródło: tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24