To programy informacyjne, a nie sceny erotyczne bardziej przykuwają uwagę Polaków, kiedy skaczą po kanałach - wynika z badań MillwardBrown SMG/KRC, o których pisze "Rzeczpospolita".
Z badań wykonanych dla At Media, Domu Sprzedaży Kanałów Tematycznych wynika, że 84 proc. badanych przerywa chaotyczną podróż przez kolejne kanały, gdy znajdą „lubiany program”. Dopiero audycje i osobowości, które już wcześniej były oglądane z zainteresowaniem, potrafią ponownie przykuć uwagę widza.
43 proc. badanych Polaków wskazało wiadomości jako główny powód do zatrzymania się na wybranym kanale. W dalszej kolejności przekonuje ich widok znanego aktora (39 proc.), sport (26 proc.) oraz zwierzęta (24 proc.).
Na końcu znalazły się prognoza pogody (16 proc.) oraz sceny rozbierane (13 proc.), od których gorsze były już tylko sceny romantyczne (9 proc.).
"Sceny rozbierane to zakłopotanie"
Dlaczego polskiego widza bardziej przyciągają serwisy informacyjne niż seks? – Większość Polaków ma w domach jeden telewizor i konsumuje telewizję w sposób rodzinny. Gdy ktoś trafi na rozbieraną scenę, powoduje to spore zakłopotanie – tłumaczy socjolog prof. Janusz Czapiński z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Intensywność doznań przy pokazywanych w telewizji scenach erotycznych jest bardzo słaba. Ci, którzy są nimi zainteresowani, korzystają raczej z internetu czy płatnych kanałów dla dorosłych – dodaje medioznawca prof. Wiesław Godzic ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Pytany o to, dlaczego serwisy informacyjne znalazły się tak wysoko w rankingu telewizyjnych gustów Polaków, odpowiada: – Telewizja pozwala ludziom zaspokoić dwie główne potrzeby: rozrywkową, którą zapewniają filmy fabularne i programy rozrywkowe, oraz obywatelską, którą dają właśnie serwisy informacyjne.
Filmy w czołówce, ale z niewielką przewagą
Jak zaznacza z kolei prof. Czapiński, z badań wynika, że takie audycje wzbudzają największą koncentrację wśród widzów, czyli sprawiają, że rzadziej tracą oni z oczu ekran telewizora.
W wynikach oglądalności prym wiodą filmy, jednak ich przewaga nad dziennikami nie jest przytłaczająca. Hity filmowe potrafią skupić do 75 proc. widowni, a najchętniej oglądane programy informacyjne w niektóre dni dobijają do 60 proc. widowni stacji. „Wiadomości” TVP, „Fakty” TVN czy „Wydarzenia” Polsatu w sumie ogląda 9 milionów widzów.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24