Mario Mauro może mieć trudności w rywalizacji z Jerzym Buzkiem, którego partia "odniosła spektakularny sukces w wyborach europejskich – ocenia włoski dziennik "La Repubblica". Dodaje, że Buzka popiera niemiecka chadecja, a Berlusconi budzi w Europie "nieufność" ze względu na skandale.
Kandydatura Mario Mauro na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego budzi "wątpliwości" - komentuje "La Repubblica" w środowej relacji z Brukseli.
Gazeta przypomina, że premier Włoch Silvio Berlusconi poprosił o ten fotel prognozując miażdżący sukces Ludu Wolności w wyborach. - Ale niebywałego zwycięstwa nie było - zauważa autor artykułu Andrea Bonanni. Partia włoskiego premiera zajęła we Włoszech pierwsze miejsce, otrzymała 35 procent głosów.
Poparcie dla Buzka "inspiruje" Angela Merkel
Dziennik odnotowuje, że niemieccy deputowani z chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), "z inspiracji Angeli Merkel" popierają byłego polskiego premiera jako "sygnał uwagi zwróconej na państwa Wschodu, którym w przeciwnym razie grozi wykluczenie z rozdania foteli".
- Mimo zapewnień Mauro europejskie przekonania Berlusconiego nie są tak olśniewające wewnątrz rodziny EPL, która patrzy także z pewną chrześcijańską nieufnością na ostatnie skandale, jakie nadszarpnęły osobiste relacje włoskiego premiera" - stwierdza "La Repubblica".
"La Repubblica": a może wygra ten trzeci, liberał
Wtorkowa "La Repubblica" zastanawiała się z kolei, czy miejsca, o które walczą Mauro i Buzek, nie zajmie kandydat liberałów.
Włosi przypominają, że przed wyborami "istniał pakt" między Europejską Partią Ludową (EPL) a socjalistami. Partie uzgodniły, że podzielą między swych kandydatów całą kadencję parlamentu.
Według gazety liberałowie deklarują teraz, że w zamian za poparcie dla Jose Manuela Barroso oczekują fotela szefa PE i chcą, aby EPL wycofała swego kandydata.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24