Były wiceprezydent Zabrza i obecny wiceszef śląskiego SLD został aresztowany. Gliwicka prokuratura zarzuca politykowi korupcję, płatną protekcję i zatajenie prawdy w oświadczeniach majątkowych. - Na korupcję w nowym SLD nie ma nawet milimetra miejsca - oświadczył rzecznik SLD Tomasz Kalita zapewniając, że Jerzy W. nie będzie już wiceprzewodniczył Krajowemu Sądowi Partyjnemu.
W związku z tą sprawą śląscy policjanci zatrzymali w czwartek trzy osoby - poza W. są to jeszcze dwaj przedsiębiorcy, którzy mieli go korumpować.
O zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu wobec W. i jednego z przedsiębiorców - Wojciecha N. - poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gliwicach sędzia Agata Dybek-Zdyń. - Decyzja o areszcie była podyktowana obawą o utrudnianie przez podejrzanych śledztwa oraz grożącą im wysoką karą - powiedziała.
Zarzuty dla byłego wiceprezydenta
Zarzuty wobec polityka dotyczą zarówno okresu, kiedy był wiceprezydentem Zabrza (2002-2006), jak i czasu, w którym pełnił mandat miejskiego radnego - jest nim do chwili obecnej.
W ostatnich wyborach W. był kandydatem SLD na prezydenta miasta. Pełni też funkcję wiceprzewodniczącego Krajowego Sądu Partyjnego SLD w Warszawie.
Niekorzystna dla miasta wycena
Jak podał w piątek zespół prasowy śląskiej policji, funkcjonariusze zwalczający korupcję zajmowali się tą sprawą od kilku miesięcy. 57-letniemu Jerzemu W. przedstawiono zarzut, że jako były wiceprezydent otrzymał pieniądze w zamian za przyjęcie niekorzystnej dla miasta wyceny działki, którą właściciel zamieniał na inny miejski grunt.
Miał on też, powołując się na wpływy w magistracie, podjąć się pośrednictwa w uzyskaniu dla jednej z firm kontraktu na likwidację hałdy. Otrzymał za to - według ustaleń śledztwa - kilkadziesiąt tysięcy złotych, a obiecano mu także udziały ze sprzedaży eksploatowanego stamtąd kruszywa, które mogły wynieść nawet dalszych kilkaset tysięcy - podała policja.
Jako miejski radny W. miał także zatajać część swojego majątku w corocznych oświadczeniach majątkowych.
Nawet osiem lat więzienia
Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet osiem lat więzienia, podobnie jak zatrzymanym wraz z nim dwóm biznesmenom w wieku 45 i 46 lat.
Usłyszeli oni zarzuty wręczenia radnemu łapówki za pośrednictwo w załatwieniu zlecenia likwidacji hałdy i obietnicę dalszych profitów ze sprzedaży wydobywanego tam kruszywa.
Prokuratura odmawia odpowiedzi na pytanie, czy podejrzani przyznali się do zarzutów i jakiej treści wyjaśnienia złożyli. Choć w prowadzonym postępowaniu zarzuty usłyszały dotychczas trzy osoby, śledczy mówią, że sprawa jest "rozwojowa".
Zawieszony
Jak poinformowała po południu zastępca sekretarza Śląskiej Rady Wojewódzkiej SLD Beata Widenka, rzecznik dyscypliny partyjnej tej rady zawiesił w piątek Jerzego W. w członkostwie "do czasu wyjaśnienia postawionych mu zarzutów".
Rzecznik SLD Tomasz Kalita powiedział w piątek, że "na korupcję w nowym SLD nie ma nawet milimetra miejsca". Zapewnił też, że Jerzy W. z całą pewnością nie będzie już wiceprzewodniczył Krajowemu Sądowi Partyjnemu w Warszawie.
Kolejny ślązak
Jerzy W. jest kolejnym politykiem związanym z Zabrzem, który usłyszał prokuratorskie zarzuty. Przed kilkoma dniami katowicka prokuratura oskarżyła byłego prezydenta tego miasta Jerzego G. o zabójstwo wierzyciela. Jerzy W. był zastępcą Jerzego G.
Niedługo przed ostatnimi wyborami samorządowymi Centralne Biuro Antykorupcyjne pod zarzutem łapówkarstwa zatrzymało przewodniczącego rady miejskiej w Zabrzu Adama M.
Inny były wiceprezydent Zabrza Adam K. jest jednym z ponad 20 podejrzanych w prowadzonym przez katowicką prokuraturę apelacyjną w śledztwie dotyczącym korupcji w górnictwie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24