Warszawska piekarnia zbankrutowała z dnia na dzień. Ludzie zostali na lodzie

Pracownicy piekarni nie wiedzą, czy ich szef zbankrutował, czy okradł własną firmę
Pracownicy piekarni nie wiedzą, czy ich szef zbankrutował, czy okradł własną firmę
Źródło: TVN24, TTV
160 pracowników piekarni w Warszawie z dnia na dzień zostało na lodzie - bez pracy i bez pieniędzy. Piekarnia zbankrutowała, właściciel zniknął, ale pozostał tłum pracowników. Udało im się skłonić wspólnika właściciela do wydania świadectw pracy, by mogli choć zarejestrować się jako bezrobotni.

To była jedna z większych warszawskich piekarni. Teraz niewiele po niej zostało. W niedziałającym zakładzie zebrali się pracownicy, którzy z dnia na dzień zostali bez pracy. Na dodatek nie otrzymali żadnych świadectw pracy, zerwania umowy ani ostatniej pensji.

Zdezorientowani ludzie zatrudnili do pomocy adwokata, który ma ich reprezentować w sądzie. Udało mu się ustalić, że pracodawca, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, zniknął miesiąc temu. - Było zgłoszone jego zaginięcie. Gdy policja go odnalazła, pan oświadczył, że nie życzy sobie kontaktu z kimkolwiek - wspomina pełnomocnik.

Pracownicy piekarni nie wiedzą, czy ich szef zbankrutował, czy okradł własną firmę. Znaleźli się w trudnej sytuacji, bo oprócz tego, że nie dostali wypłaty, nie ma komu rozwiązać z nimi umowy o pracę. Oznaczało to, że nie mogli się nawet zarejestrować w urzędzie pracy i pobierać zasiłku.

Wstępne porozumienie

W zakładzie pojawił się człowiek, którego pracownicy rozpoznali jako współwłaściciela piekarni. Ten jednak nie był skory do rozmowy i uciekł przed tłumem. - Mieliśmy współwłaściciela, który - okazało się dzisiaj - nie jest współwłaścicielem - mówiła rozżalona Justyna Cieciora, jedna z byłych pracownic.

Zgromadzeni postanowili w efekcie wezwać policję i zastawili auto mężczyzny samochodami dostawczymi. - Współwłaściciele chcieli po prostu dać nogę, że oni umywają od tego ręce, zostawić nas bez żadnej odpowiedzi, bez żadnego postanowienia, co my dalej mamy ze sobą robić - mówiła zdenerwowana pracownica.

W końcu udało się uzyskać wstępne porozumienie ze współwłaścicielem firmy, który obiecał, że jeszcze w tym tygodniu wyda pracownikom wszystkie niezbędne dokumenty. Co będzie z zaległymi wypłatami, nadal nie wiadomo. Adwokat zalecił pracownikom składanie pozwów do sądu.

Autor: mn,aj/jk / Źródło: TVN24, TTV

Czytaj także: