Lech Wałęsa jest chory na chorobę wieńcową, zwaną też chorobą niedokrwienną serca. Skutkiem choroby może być nagłe zatrzymanie pracy serca. Czarnego scenariusza uniknąć można tylko poprzez wszczepienie urządzenia, które w przypadku arytmii, czyli zachwiania rytmu serca, przywróci je do normalnej pracy.
- Dostanę maleńki rozrusznik, który będzie nadzorował pracę mojego serca i w razie potrzeby ją stymulował - mówi były prezydent.
Lech Wałęsa nie traci poczucia humoru. Zapewnia, że problemy z sercem nie wynikają z obecnej sytuacji politycznej w kraju.
- Mam prawie 65 lat i powinienem na siebie uważać. Po męskości pozostało mi tylko golenie, chociaż czasem popatruję na dziewczyny. W tym wieku powinienem jednak słuchać lekarzy - oświadczył.
- Pan Bóg już się zabiera za ludzi z naszej półki. Pożegnałem się z Borysem Jelcynem, a ostatnio z wielebnym Lustigerem, ale sam nie zamierzam jeszcze umierać - dodał.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24