Były prezydent Polski Lech Wałęsa oświadczył we wtorek, że w najbliższych miesiącach zostanie mu wszczepiony rozrusznik serca.
Lech Wałęsa jest chory na chorobę wieńcową, zwaną też chorobą niedokrwienną serca. Skutkiem choroby może być nagłe zatrzymanie pracy serca. Czarnego scenariusza uniknąć można tylko poprzez wszczepienie urządzenia, które w przypadku arytmii, czyli zachwiania rytmu serca, przywróci je do normalnej pracy.
- Dostanę maleńki rozrusznik, który będzie nadzorował pracę mojego serca i w razie potrzeby ją stymulował - mówi były prezydent.
Lech Wałęsa nie traci poczucia humoru. Zapewnia, że problemy z sercem nie wynikają z obecnej sytuacji politycznej w kraju.
- Mam prawie 65 lat i powinienem na siebie uważać. Po męskości pozostało mi tylko golenie, chociaż czasem popatruję na dziewczyny. W tym wieku powinienem jednak słuchać lekarzy - oświadczył.
- Pan Bóg już się zabiera za ludzi z naszej półki. Pożegnałem się z Borysem Jelcynem, a ostatnio z wielebnym Lustigerem, ale sam nie zamierzam jeszcze umierać - dodał.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24