Wałęsa: a może system rotacyjny?

Wałęsa: jestem za systemem prezydenckim
Wałęsa: jestem za systemem prezydenckim
Źródło: TVN24
Lech Wałęsa popiera pomysł zmiany konstytucji. Osobiście jest za systemem prezydenckim, choć, jak przyznaje, parlamentarny jest bezpieczniejszy. Ma też zupełnie nowatorską propozycję: - Co drugie wybory zmieniać system. Też można - podsumował.

Propozycja Lecha Wałęsy wydaje się salomonowym rozwiązaniem dylematów polityków, konstytucjonalistów i wyborców. Dylematów, która ma też i była głowa państwa. On sam byłby za systemem, w którym to prezydent desygnuje premiera i ma prawo go odwołać, zdaje sobie jednak sprawę z ograniczeń takiego rozwiązania.

System rotacyjny?

- Wszystko zależy od tego, jak rodacy wybiorą. Jak dobrego prezydenta, to lepszy jest system prezydencki. Jeśli jednak liczymy na przypadek, to jednak parlamentarne wybory, bo wtedy jest rozpoznanie lepsze i współpraca - ocenił.

Dlatego, jak dodał, możnaby wypróbować oba rozwiązania. - Zrobić tak, żeby przez następne dwie kadencje był prezydencki, a potem przechodzimy na parlamentarny, żeby dwa razy referendum nie robić. Albo co drugie wybory zmieniać. Też można - zaproponował.

Premier chce zmienić konstytucję

Przede wszystkim Lech Wałęsa jest zdania, że mieszany system się nie sprawdza. - Albo wybieramy prezydenta w powszechnych wyborach i wtedy są kompetencje, albo przez parlament i wtedy - niewielkie - podsumował.

Zgodnie z przedstawioną w sobotę propozycją premiera pełną odpowiedzialność za władzę wykonawczą w państwie ponosiłby "gabinet, wspierany przez większość parlamentarną". Już w kolejnych wyborach prezydent miałby być wybierany przez Zgromadzenie Narodowe, nie powinien też mieć prawa weta. Premier chciałby również zmniejszenia wielkości obu izb - Sejmu i Senatu. Opowiada się też za wyborem senatorów w okręgach jednomandatowych, a posłów - według ordynacji mieszanej.

Czytaj także: