Według depeszy z 2005 roku, którą ujawnił portal Wikileaks, zastępca szefa misji ambasady USA w Warszawie Kenneth Hillas, określa Kazimierza Marcinkiewicza jako "doskonały kontakt", który "nieustannie robi wrażenie swoją racjonalną postawą i otwartością".
Depesza jest datowana na 28 września 2005 roku. Została napisana w związku z zaproponowaniem przez Jarosława Kaczyńskiego Marcinkiewicza na stanowisko szefa rządu.
Umiarkowany, w dobrych stosunkach
"Zaskakując wszystkich 27 września przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Jarosław Kaczyński wskazał Kazimierza Marcinkiewicza jako kandydata tej partii na stanowisko premiera nowego rządu, wycofując się tym samym z rywalizacji. Decyzja Kaczyńskiego jest powszechnie interpretowana jako próba zwiększenia szans jego brata Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 9 października" - czytamy.
Marcinkiewicz w swojej partii ma opinię umiarkowanego, ma również dobre stosunki z prawdopodobnym partnerem koalicyjnym, Platformą Obywatelską. Polscy komentatorzy byli zszokowani tą deklaracją i przypuszczają, że Marcinkiewicz może być figurantem, który później pozwoli jednemu z braci Kaczyńskich przejąć przywództwo w rządzie Kenneth Hillas
"Często spotyka się przekonanie, że Polacy nie chcą bliźniaków sprawujących najważniejsze funkcje w państwie. Marcinkiewicz w swojej partii ma opinię umiarkowanego, ma również dobre stosunki z prawdopodobnym partnerem koalicyjnym, Platformą Obywatelską. Polscy komentatorzy byli zszokowani tą deklaracją i przypuszczają, że Marcinkiewicz może być figurantem, który później pozwoli jednemu z braci Kaczyńskich przejąć przywództwo w rządzie. W wywiadzie dla Polskiego Radia Marcinkiewicz powiedział, że zamierza być "silnym premierem na kolejne cztery lata" - dodaje Hillas.
W komentarzu ocenia, że "Marcinkiewicz był dla Ambasady doskonałym kontaktem".
Czas pokaże
"W 2000 roku pojechał do Stanów Zjednoczonych w ramach grantu International Visitors. Prowadziliśmy z nim bliskie konsultacje, zwłaszcza w sprawach prawodawstwa dotyczącego własności prywatnej (jako przewodniczący sejmowej komisji skarbu Marcinkiewicz odgrywał czołową rolę we wcześniejszych działaniach na rzecz przyjęcia aktów prawnych w tej dziedzinie) - tłumaczy.
"Byliśmy stale pod wrażeniem jego racjonalnej postawy i otwartości. Jak wspomniano powyżej, będzie on prawdopodobnie jednym z bardziej umiarkowanych liderów PiS, był wymieniany jako potencjalny minister edukacji narodowej lub skarbu. Czas pokaże na ile będzie on samodzielnym premierem i w jakim stopniu Kaczyńscy będą próbowali wpływać na jego decyzje lub będą postrzegani jako prawdziwi decydenci ("powers behind the thrones") - kończy Hillas.
Źródło: Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24