- Samoobrona chce tylko bronić dziennikarzy przed naciskami ich wydawców - przekonywał w magazynie "24 Godziny" poseł tej partii Grzegorz Skwierczyński. Wtórował mu Jacek Kurski z PiS-u. - Musi być sankcja za kłamstwo, a karać trzeba szybko.
Projekt Samoobrony zakłada m.in. nakaz publikacji sprostowań w tym samym miejscu i w tej samej objętości co artykuł, odpowiedzialność prawną redaktora naczelnego za wszystkie publikacje oraz setki tysięcy złotych kar finansowych dla wydawców.
Partia Leppera chce też, aby sądy szybciej rozpatrywały sprawy, w których jest "ewidentne kłamstwo". - Nie trzy, cztery lata, ale w ciągu dwóch tygodni. Nie jest to żaden zamach na wolność słowa i żadna cenzura. Nie ma afery. Chcemy tylko rzetelności - zaznaczył Lepper.
- Ten projekt naprawdę pomyślany jest z myślą o czytelnikach i dziennikarzach - wtórował mu w TVN24 Kurski.
Do zmian w prawie prasowym sygnał partia Leppera dostała od PiS, które przy odświeżaniu umowy koalicyjnej, właśnie Samoobronie oddało prawo do napisania wstępnego projektu. Ma być gotowy w najbliższych dniach. O sprawie napisał "Dziennik".
Poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk uzasadniał w TVN24, dlaczego skargi na media powinny być rozpatrywane jak najszybciej, nawet w ciągu dwóch tygodni.
- Do dyskusji nad prawem prasowym mam swoje uwagi, ale nie jest to prawdą, by koalicja zbierała się po to, by przykręcić śrubę dziennikarzom. Nikt zamiaru takiego nie ma. Dziennikarstwo wolne jest wielkim osiągnięciem demokracji - oświadczył Maksymiuk.
Opozycja nie ma wątpliwości. - To ogromna niefrasobliwość PiS. Samoobrona powinna się trzymać jak najdalej od prawa prasowego. Nie podlega dyskusji, że to właśnie ta partia ma najwięcej napięć z mediami - mówi szef klubu PO Bogdan Zdrojewski.
Zarzut odpiera Jan Ołdakowski z PiS. -To konsekwencja tego, że dziennikarze sami nie potrafili się porozumieć w tej sprawie - twierdzi.
Przepisy proponowane przez partię Leppera mogą niepokoić: nakaz publikacji sprostowań w tym samym miejscu i w tej samej objętości co artykuł. Odpowiedzialność prawna tylko i wyłącznie redaktora naczelnego za wszelkie publikacje - z wyłączeniem odpowiedzialności autora. Dotkliwe, idące w setki tysięcy złotych kary finansowe dla wydawców. I wreszcie - nakaz błyskawicznego, w ciągu dwóch tygodni, rozpatrywania przez sąd wszelkich skarg na media. To de facto uniemożliwi zebranie i przedstawienie przez dziennikarza dowodów na tezy publikacji - uważa "Dziennik".
Jego zdaniem, na żart zakrawa więc fakt, iż Mateusz Piskorski, rzecznik partii Leppera, reklamuje pomysły pod hasłem obrony niezależności dziennikarskiej. Przykładem na to, jak te zapowiedzi mają się do prawdziwych intencji, jest wczorajsza zapowiedź LPR złożenia do sądu 300 pozwów przeciwko dziennikarzom, którzy w ciągu ostatniego roku pisali o tej partii artykuły. Takich powodów zemsty na mediach będzie miała z pewnością jeszcze więcej Samoobrona - uważa gazeta.
Źródło: TVN24, Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24