W Kielcach i Krakowie marzną

0711CIEPLO.avi
0711CIEPLO.avi
Źródło: TVN24

Około 30 tys. mieszkańców Kielc do niedzieli rano nie będzie mieć ciepłej wody i ogrzewania z powodu awarii sieci ciepłowniczej. Rano podobna awaria miała miejsce w kilu dzielnicach na północy Krakowa. Najdłużej ogrzewania i ciepłej wody nie mieli mieszkańcy dzielnicy Dąbie.

W Kielcach problem dotyczy osiedli Świętokrzyskiego, Na Stoku, Słonecznego Wzgórza i Wichrowego Wzgórza na północy miasta.

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Kielcach Jan Wilczyński powiedział, że zlokalizowano już miejsce wycieku wody i wymieniany jest fragment rury na ważnej magistrali ciepłowniczej. Jego zdaniem wyciek jest skutkiem źle przeprowadzonych w przeszłości robót budowlanych. Ciepła woda ma popłynąć rurami po godz. 2 w nocy, rano kaloryfery mają być ciepłe.

W Krakowie też zimno

W sobotę nad ranem doszło też do awarii zachodniej magistrali ciepłowniczej w rejonie krakowskiego Dąbia. Ogrzewania pozbawione zostały dzielnice: Prądnik Biały i Czerwony, Azory, Bronowice i część Śródmieścia.

- Obecnie zostały już uzupełnione niemal wszystkie ubytki w systemie ciepłowniczym - zapewniała na antenie TVN24 rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (MPEC) w Krakowie, Renata Krężel.

Wieczorem ciepło nie docierało już tylko do kilku ulic osiedla Dąbie. MPEC obiecywał, że dostawy zostaną przywrócone jeszcze w nocy.

Zasilanie zastępcze

Jak podkreśliła wszystkie magistrale ciepłownicze w Krakowie są ze sobą połączone i choć jedna z nich nie działa, to pozostałe zapewniają ciepło miastu. Dzielnice, które dotknęła awaria, były do tej pory zaopatrywane w ciepło przez Elektrociepłownię Kraków. Teraz, w trybie awaryjnym, zostały przepięte do sieci dostarczającej ciepło z elektrociepłowni w podkrakowskiej Skawinie.

Dzięki temu mieszkańcy północno-zachodniej części Krakowa są zaopatrywani w ciepło jeszcze zanim ciepłownikom uda się zlikwidować awarię magistrali doprowadzającej ciepło z krakowskiej elektrociepłowni.

Dąbie poczeka

Nie wiadomo jednak, co było przyczyną awarii. Ekipy naprqawcze rozkopały duży teren na osiedlu Dąbie, ale nie zdołały ustalić miejsca awarii.

- Nie jesteśmy w stanie dokładnie powiedzieć, co się stało i ile potrwa usuwanie tej awarii - powiedziała Krężel.

"Wytrzymamy"

Mieszkańcy Dąbia na razie nie skarżą się na zimno. - Kaloryfery nie całkiem zimne, ale letnie. Do naprawy wytrzymam - powiedziała reporterowi TVN24 jedna z mieszkanek osiedla. - Jeszcze nie ma takiej zimy, żeby trudno było wytrzymać. Dobrze, że nie stało się to później - dodał starszy mężczyzna.

Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: