Trzej mężczyźni wtargnęli do izby przyjęć szpitala w Strzelcach Opolskich i porwali stamtąd czekającego na pomoc lekarską pacjenta. Wsadzili go do samochodu i uciekli. Po pół godzinie policjanci uwolnili uprowadzonego. Jeden z porywaczy groził funkcjonariuszom śmiercią.
Na policję w Strzelcach Opolskich zadzwoniła dyspozytorka miejscowego szpitala informując, że trzech mężczyzn siłą wsadziło do samochodu jedną z osób oczekujących na pomoc lekarską. Porywacze odjechali w nieznanym kierunku samochodem BMW.
Rzekomo uszkodził beemkę
Zarządzono poszukiwania. Już po pół godzinie funkcjonariusze, uwolnili uprowadzonego 30–latka i zatrzymali trzech podejrzewanych mężczyzn w wieku 26, 24 i 34 lata. Z wyjaśnień poszkodowanego wynika, że dzień wcześniej między nim, a jednym z porywaczy (34-letnim Tadeuszem K.), na jednym ze strzeleckich parkingów, doszło do sprzeczki. 30-latek miał wtedy rzekomo uszkodzić bmw porywacza.
„Pobierali odszkodowanie”
Gdy 30-latek następnego dnia poszedł do lekarza, właściciel bmw, wraz z z dwoma kolegami, dopadł go w poczekalni, Bandyci siłą wywlekli go ze szpitala, zaciągnęli do samochodu i zażądali wypłacenia 5000 złotych w zamian za rzekomo wyrządzoną szkodę. Później przewieźli 30–latka do lakiernika, gdzie miał zapłacić jeszcze 1500 złotych za malowanie auta.
Wpadli ale się odgrażali
Właśnie tam dopadli ich policjanci, a porwany 30-latek uniknął kosztów "remontu" BMW. Po przewiezieniu do komendy 26-letni Tomasz S. Próbował zastraszyć policjantów. Groził, że ich pobije i pozabija, jeśli go nie wypuszczą. Tadeuszowi K., Tomaszowi S. i Przemysławowi K. za pozbawienie człowieka wolności i próbę osiągnięcia korzyści majątkowej grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Tomasz S. odpowie jeszcze za zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych.
Źródło: tvn24.pl, policja KSP
Źródło zdjęcia głównego: fot. policja Opole