Adwokat rodziny Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie Tu-154M pod Smoleńskiem, chce przesłuchania premiera Donalda Tuska i marszałka Bronisława Komorowskiego. Berliński prawnik Stefan Hambura przypuszcza, że strona rosyjska proponowała Polakom prowadzenie śledztwa na innych zasadach, niż przewiduje Konwencja Chicagowska.
Stefan Hambura, prawnik z Berlina, który jest pełnomocnikiem syna Anny Walentynowicz oraz brata Stefana Melaka (oboje zginęli w katastrofie 10 kwietnia), w środę przesłał faksem odpowiedni wniosek do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Domaga on się przesłuchania w sprawie katastrofy smoleńskiej pełniącego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz premiera Donalda Tuska.
Hambura chciałby, by w czasie przesłuchania wyjaśniono, jak dokładnie wyglądały polsko-rosyjskie ustalenia co do sposobu prowadzenia śledztwa mającego wyjaśnić przyczyny i okoliczności katastrofy smoleńskiej.
Czy były rozmowy rosyjsko-polskie?
- Chcemy wyjaśnić, czy, a jeśli tak, to kiedy i w jakich okolicznościach, polskie władze dokonywały z władzami rosyjskimi uzgodnień dotyczących prowadzenia śledztwa według Konwencji Chicagowskiej, a nie na podstawie porozumienia polsko-rosyjskiego z 1993 roku lub innego porozumienia - np. zawartego ustnie tuż po katastrofie - tłumaczy Hambura.
Jego zdaniem istnieją przesłanki do tego, by przypuszczać, iż strona rosyjska proponowała polskim władzom wspólne prowadzenie śledztwa na innych niż to przewiduje Konwencja Chicagowska zasadach. Polskie władze miały z takiej możliwości nie skorzystać.
Adwokat chciałby także, aby wyjaśniono czy po katastrofie premier Tusk lub marszałek Komorowski ustali z Rosjanami "możliwość dopuszczenia na miejsce katastrofy samolotu Tu-154M wyłącznie polskich śledczych, aby zabezpieczyć wszelkie nośniki informacji dotyczące bezpieczeństwa państwa".
Czy Putin znał skład delegacji?
Hambura żąda też wyjaśnienia, czy Rosjanie interesowali się składem polskiej delegacji. - Czy premier Władimir Putin lub inny członek jego rządu chciał znać listę polskiej delegacji na centralne uroczystości w dniu 10 kwietnia 2010 r. upamiętniające 70. rocznicę mordu na polskich oficerach, na której czele miał stać prezydent Lech Kaczyński - pyta we wniosku pełnomocnik syna Walentynowicz.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24