Wielka determinacja pana Tomasza i bezcenna pomoc lekarzy i rehabilitantów. Ta kombinacja działa. Pierwszy pacjent, wybudzony ze śpiączki w olsztyńskiej klinice "Budzik", po pionierskiej operacji już mówi i sam siedzi. Wierzy w powrót do zdrowia, na razie wrócił na święta do domu. Materiał "Faktów" TVN.
W sierpniu, po przeprowadzonej przez zespół prof. Wojciecha Maksymowicza z Olsztyna nowatorskiej operacji wszczepienia stymulatora do mózgu, 35-letni Tomasz Szulżycki wybudził się ze śpiączki.
Trudna rehabilitacja
- Zdecydowanie widać, że człowiek wraca do ciała - mówi dziś dr Łukasz Grabarczyk z Kliniki Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie.
Wraca powoli i z wielkim wysiłkiem. Ale codziennie jest lepiej. - Co kilka dni widzę jakąś drobną różnicę, dla mnie to jest duży krok - podkreśla rehabilitant pana Tomasza.
Jest to również duży krok dla lekarzy, którzy z zaskoczeniem patrzą na tak szybki powrót do zdrowia. - Do niedawna to było nie do pomyślenia, żeby mógł ręką dotknąć nosa, żeby mógł podać rękę - wspomina prof. Maksymowicz.
Pan Tomasz jest jednym z pierwszych pacjentów otwartego w olsztyńskim Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym "Budzika dla dorosłych". - To jest super intensywna neurorehabilitacja. To niezwykle ważne, żeby było takie miejsce - tłumaczy Ewa Błaszczyk, założycielka fundacji "Akogo".
Święta w domu
Po wielu tygodniach ciężkiej pracy pan Tomasz w nagrodę pojechał na święta do domu. W domu czekali na niego rodzice. Ani przez chwilę nie wątpili, że syn o własnych siłach usiądzie z nimi przy wigilijnym stole.
- To jest Tomek już teraz. To jest 86 kilogramów wagi - jak to mówią - mięsa. A ważył 38 kilogramów, ja go pod pachą nosiłem. To jest mój syn - mówi Krzysztof Szulżycki, ojciec Tomasza.
Za nim wiele bólu, przed nim kolejne miesiące ciężkiej rehabilitacji. - To bardzo żmudny proces. Stawiamy sobie za cel, żeby chodził i żeby był samodzielny - mówi prof. Maksymowicz.
Pan Tomasz dodaje jeszcze cele, które wyznaczył sobie sam. - Wybrałbym się z chęcią na studia. Pomyślałem, że jeszcze się do czegoś nadaję - mówi.
Autor: ToL//plw / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN