"To jest kwestia złej organizacji pracy"

Aktualizacja:
Kolejka do rejestracji w Centrum Onkologii w Warszawie
Kolejka do rejestracji w Centrum Onkologii w Warszawie
TVN24.pl
Kolejka do rejestracji w Centrum Onkologii w WarszawieTVN24.pl

Cztery miesiące po pierwszej wizycie w Centrum Onkologii w Warszawie ponownie udaliśmy się tam z ukrytą kamerą. Przy rejestracji doliczyliśmy się 148 chorych na raka pacjentów. Znów przyglądaliśmy się tłumom i cierpieniu chorych. - Wydaje mi się, że problem nie tkwi w pieniądzach. To jest kwestia złej organizacji pracy. Czy rzeczywiście na tej przestrzeni nie można wygospodarować dodatkowych miejsc dla pacjentów? Ambulatorium pozostawia wiele do życzenia - mówi w rozmowie z tvn24.pl były minister zdrowia prof. Wojciech Maksymowicz. Dyrektor instytutu prof. Maciej Krzakowski najpierw udzielił nam obszernego wywiadu, potem odmówił autoryzacji własnych słów.

16 marca 2010 opublikowaliśmy reportaż o trudnych warunkach leczenia pacjentów warszawskiego Centrum Onkologii przy ul. Roentgena.

Reporter tvn24.pl spędził w przychodni dwa dni z ukrytą kamerą. Zarejestrował wielogodzinne kolejki w oczekiwaniu na wizytę i zmagania zrezygnowanych pacjentów. Po publikacji dyrektor Centrum prof. Maciej Krzakowski podał się do dymisji, której nie przyjęła minister zdrowia Ewa Kopacz. Ministerstwo przeprowadziło kontrolę placówki a do redakcji spłynęło wiele maili. Oto niektóre z nich:

Mail od pracownika Centrum Onkologii: "Prof. Krzakowski to uczciwy i bardzo pracowity człowiek".

Inny pracownik Centrum Onkologii: "To co pan napisał w artykule to tylko czubek góry lodowej. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Chaos i załatwianie partykularnych interesów. Dyrektor jest bezradny w starciu z ludźmi znajdującymi się bezpośrednio pod nim - kadrą zarządzającą COI".

Wiadomość od pacjenta: "Problemem nie jest skuteczność leczenia. Problemem są warunki. To dlatego, że w Polsce wciąż jest za dużo chorych a za mało szpitali".

Jeszcze jeden pacjent: "Tu nadal nie ma człowieczeństwa".

16 i 19 lipca pojawiliśmy się ponownie w Centrum Onkologii - dokładnie cztery miesiące po ostatniej wizycie.

Nie ma wolnych krzeseł

W hallu rejestracyjnym znajduje się 148 osób. Pacjenci po chemii, starsi ludzie o kulach. Co najmniej 54 osoby czekają w jednej kolejce na zapis do gabinetów opatrunku, gastroskopii i kolonoskopii. Ile dokładnie nie wiadomo. Niektórzy nie mają sił by stać, więc siedzą. W hallu nie ma wolnych krzeseł.

- Stoję już dobrą godzinę. Jeszcze jedenaście osób przede mną. Plus trzy, które poszły usiąść, bo nie miały sił - mówi pacjentka z Radomia.

Ustawiam się na końcu kolejki. Do okienka dotrę po 1 godz i 27 minutach. W tym czasie co najmniej dwie osoby zrezygnują z rejestracji ("Przyszłam za późno więc przyjdę wcześniej w następny piątek", "Nie mam siły sam stać. Poproszę syna, żeby przyszedł ze mną").

Wszyscy chcieliśmy by do onkologa można było się zgłaszać bez skierowania. Trzeba przeprowadzić obiektywne badania, czy to co miało być dobrodziejstwem nie okazało się źródłem problemu prof. Wojciech Maksymowicz, były minister zdrowia

Standardy

Standardy unijne przewidują 4 metry kwadratowe na jednego pacjenta. W hallu rejestracyjnym na każdych czterech metrach kwadratowych znajduje się 10-12 pacjentów.

Dyrekcja wprowadziła pierwsze zmiany: zmodyfikowany został system rejestrowania chorych do poszczególnych gabinetów. Wprowadzono limity przyjęć. Gabinety otwierane są punktualnie, ale tłumy nie znikły.

Ambulatorium jak dworzec

Nie wiele lepiej jest w pobliskiej poczekalni. Do gabinetu rejestracyjnego "chorych pierwszorazowych" ustawiło się blisko 30 osób (Na zapis czeka się godzinę). Na korytarzu wyczekuje jeszcze ponad sto osób. Wolontariusz próbuje przebić się przez tłum z wózkiem inwalidzkim. Zatrzymuje się co pół metra.

- Pacjenci są nam wdzięczni, że opiekujemy się nimi i często się przed nami otwierają. Mówią, że czują tu szczególny lęk - mówi wolontariusz.

Centrum powinno działać 24 godziny na dobę. Gdyby wizyty nie trwały do godz. 14 to nie byłoby tych tłumów, a ambulatorium nie wyglądałoby jak perony Dworca Centralnego. Elżbieta K., "Amazonka"

Elżbieta K. działa w Stowarzyszeniu "Amazonki". W COI leczy się na raka piersi. - Zawsze powtarzam, że Centrum powinno działać 24 godziny na dobę. Gdyby wizyty nie trwały do godz. 14 to nie byłoby tych tłumów, a ambulatorium nie wyglądałoby jak perony Dworca Centralnego. Tylko skąd wziąć na to pieniądze? - zastanawia się.

Być może w niedalekiej przyszłości postulat "Amazonki" zostanie spełniony. W Centrum rozważa się wydłużenie godzin pracy gabinetów.

Mniej na leczenie nowotworów?

Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje Instytut na podobnym poziomie co w roku ubiegłym. - W pierwszych miesiącach tego roku Instytut Onkologii otrzymywał średnio poniiżej 30 mln zł - mówi Wanda Pawłowicz z biura prasowego mazowieckiego NFZ.

W styczniu: 22,947 mln zł; w lutym: 25,469 mln zł; w marcu: 35 mln zł, w kwietniu: 27,729 mln zł; w maju: 25,706 mln zł; w czerwcu: 28,599 mln zł.

Na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia posłowie wydali negatywną ocenę planu przyszłorocznego budżetu NFZ. Mimo, że przyszłoroczny budżet ma być większy o 2 mld zł (w tym roku przeznaczono 56 mld zł), to na leczenie szpitalne, w tym onkologię, przeznaczono mniej o 2,5 mld zł.

W piątek komisja finansów pozytywnie zaopiniowała plan finansowy NFZ.

"O kolejności decyduje lekarz"

Na drzwiach do obleganego gabinetu Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich i Kości można przeczytać: "O kolejności przyjmowania pacjentów decyduje lekarz".

- Nasuwa się gorzki żart - zauważa jeden z pacjentów. - Decyduje lekarz i koperta.

Maria B. jest przedsiębiorcą z Warszawy ze zdiagnozowanym rakiem piersi. Chciała być lepiej traktowana podczas leczenia. - Zależało mi na szybkim przyjęciu na oddział, sali z mniejszą ilością łóżek i konsultacjach dłuższych niż 30 sekund - tłumaczy i zaraz dodaje: - Lepsze traktowanie kosztowało mnie tysiąc złotych.

- To smutne, bo wiem, że wystarczy jeden telefon do odpowiedniej osoby i znajdujesz się przed setką oczekujących na wizytę pacjentów - mówi, także anonimowo pracownik COI. - Pod tym względem wciąż niewiele się nie zmienia.

System rejestracyjny i kontrolowana przez NFZ tzw. lista oczekujących ma zminimalizować ryzyko korupcji.

- Pamiętajmy, że problem korupcji jest marginalny. Większość lekarzy i pielęgniarek nie bierze łapówek - mówi pacjent.

"Zająłem się przychodnią bo była straszna"

Kilka dni po publikacji pierwszego reportażu o Centrum Onkologii, prof. Maciej Krzakowski udzielił wywiadu "Pulsowi Medycyny":

"Wkrótce po objęciu funkcji dyrektora zająłem się przychodnią, bo to była rzecz straszna. Podjęliśmy pewne działania, które troszkę poprawiły sytuację, a docelowo mają dużo zmienić. Nie wszystkie zmiany da się przeprowadzić od razu, bo oprócz rozmaitych wad organizacyjnych przychodnia jest po prostu za mała.” – tłumaczył dyrektor COI.

"Nie o to chodziło"

Prof. Wojciech Maksymowicz w latach 1997-99 kierował Ministerstwem Zdrowia w rządzie Jerzego Buzka. To za jego kadencji została powołana instytucja lekarza rodzinnego, przejmującego część obowiązków lekarzy specjalistów. - Po 12 latach mogę powiedzieć, że istota instytucji lekarza rodzinnego poszła inną drogą niż planowałem. A to właśnie dobrze wykwalifikowany lekarz rodzinny mógłby odegrać istotną rolę przy rozwiązaniu problemu przeludnionego Centrum Onkologii - mówi prof. Maksymowicz. - Wszyscy chcieliśmy by do onkologa można było się zgłaszać bez skierowania. Trzeba przeprowadzić obiektywne badania, czy to co miało być dobrodziejstwem nie okazało się źródłem problemu - dodaje były minister.

Zdaniem prof. Maksymowicza nie można jednoznacznie określić kto jest winnym trudnej sytuacji w Centrum Onkologii - czy resort zdrowia czy ludzie zarządzający placówką. - Problem jednak nie tkwi w pieniądzach. To jest kwestia złej organizacji pracy. Czy rzeczywiście na tej przestrzeni nie można wygospodarować dodatkowych miejsc dla pacjentów? Ambulatorium pozostawia wiele do życzenia - mówi prof. Maksymowicz.

W Centrum mówi się, że wiele decyzji dyrektora było blokowanych przez personel zarządzający Instytutem. To ludzie, którzy są bezpośrednio pod dyrektorem Krzakowskim. Niektórzy już w Centrum nie pracują.

Wieliszew z kontaktem?

Sposobem na rozładowanie kolejek w Centrum Onkologii mogłoby być też przejęcie części pacjentów przez Mazowiecki Szpital Onkologiczny w podwarszawskim Wieliszewie. Ten jednak, mimo nowoczesnej aparatury, nie leczy tylu chorych na raka ilu mógłby, bo NFZ nie podpisał jeszcze kontraktu z placówką na świadczenia z zakresu onkologii i chirurgii onkologicznej.

- To nie była nasza zła wola. Szpital miał pewne braki w aparaturze. Jestem pewien, że znów stanie do przetargu i podpisze kontrakt z NFZ - mówi rzecznik Funduszu Andrzej Troszczyński.

- Poprawie sytuacji z pewnością nie służy monopolizacja usług oferowanych przez Centrum Onkologii - ocenia krótko prof. Maksymowicz.

Sytuacja Wieliszewa może się rozstrzygnąć na dniach. - 15 lipca zostały ogłoszone postępowania w trybie konkursu ofert o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej w powiedzie legionowskim, właśnie w zakresie onkologii i chirurgii onkologicznej - informuje rzecznik Ministerstwa Zdrowia Piotr Olechno.

Polska na dnie

23 lipca zapytaliśmy w Ministerstwie Zdrowia o wyniki inspekcji w Centrum Onkologii, która została przeprowadzona po pierwszej publikacji. Pytaliśmy też m.in. o plany poprawy sytuacji w COI i kwestię przestrzegania unijnych norm w hospitalizacji. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Wykrywalność nowotworów w Polsce wciąż wynosi 40 proc. W 2009 roku fachowy periodyk „European Journal of Cancer” sporządził ranking skuteczności walki z rakiem. Wśród badanych 23 państw europejskich Polska zajęła ostatnie miejsce.

Prof. Maciej Krzakowski 26 lipca udzielił nam obszernego wywiadu. Pytaliśmy m.in. o przyczyny złej organizacji pracy Instytutu, trudną sytuację pacjentów i działania, które miałyby uzdrowić Centrum Onkologii. Profesor odmówił autoryzacji swojego wywiadu.

Maciej Wasielewski//mat


Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl