"To jest coś, co w 1938 roku nazywano Anschlussem"

"To jest coś, co w 1939 roku nazywano anschlussem"
Działania Rosji na Krymie destabilizują sytuację bezpieczeństwa w całej Europie
Źródło: tvn24

- To jest okupacja inaczej. To jest coś, co w marcu 1938 roku nazywano Anschlussem - mówił w TVN24 o sytuacji na Krymie Witold Waszczykowski z PiS. Jego zdaniem wobec Rosji należy wprowadzić sankcje. Przeciwnego zdania jest Tadeusz Iwiński z SLD. - Nie można otwierać puszki Pandory (...). Nie wiadomo, czy to by się nie skończyło III wojną światową - mówił.

W sobotę nastąpiło zaostrzenie relacji rosyjsko-ukraińskich po zezwoleniu przez rosyjską Radę Federacji na użycie Sił Zbrojnych FR na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin.

W niedzielę Putin zgodził się na misję Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która według niemieckiej propozycji, miałaby rozpoznać sytuację na Krymie.

"Nie można otwierać puszki Pandory"

Tadeusz Iwiński z SLD: - Nie sądzę, żeby nastąpiła operacja wojskowa na szerszą skalę - mówił w TVN24. Dodał, że oczywistym jest, iż Rosjanie są obecni na Krymie i de facto go kontrolują, ale coraz większą rolę grają w tym konflikcie stosunki amerykańsko-rosyjskie.

Zdaniem Iwińskiego wojska rosyjskie nie wkroczą dalej, wgłąb Ukrainy. - Bo jak mówi stara klasyczna zasada szachowa: groźba jest silniejsza od ruchu - zaznaczył. Polityk, który był uczestnikiem wczorajszego spotkania premiera z opozycją ocenił także, że wprowadzanie sankcji nie jest dobrym pomysłem. - Sankcje w praktyce się nie spełniają nigdy - mówił.

I dodał: - Nie można otwierać puszki Pandory, żeby była jakaś nowa Jugosławia po 20-kilku latach na wielką skalę. Nie wiadomo, czy to by się nie skończyło III wojną światową. Ja nadzieję pokładam w tym, co wczoraj prezydent Putin ustalił z kanclerz Merkel, że będzie grupa OBWE - podsumował Iwiński, zastrzegając jednak, że zdaje sobie sprawę, że to zabiegi dyplomatyczne, ale użycie siły przeciw sile nie jest dobrym wyjściem.

"Powinniśmy zareagować"

W powodzenie misji OBWE nie wierzy natomiast Witold Waszczykowski z PiS. - Ta misja funkcjonuje już m.in. na granicy gruzińskiej, wiemy że Rosja swobodnie może sobie tę granicę zmieniać, jak zmieniła w czasie Soczi. Te misje są bezzębne - przekonywał.

Polityk PiS wydarzenia na Ukrainie opisuje ostro. - To jest okupacja inaczej. To jest coś, co w marcu 1938 roku nazywano Anschlussem - stwierdził. - Teraz czekamy czy dojdzie do haniebnego Monachium. To jest prosta ścieżka do tego, żeby paktować z Putinem - dodał.

Według polityka, wobec Ukrainy należy wprowadzać sankcje, także Polska. W naszym wypadku - jego zdaniem - powinno być to zamknięcie granicy z Kaliningradem. - Jesteśmy zobowiązani do tego, jeśli ktoś złamał Kartę Narodów Zjednoczonych. Jest to agresor, a my sąsiadujemy z tym agresorem bezpośrednio. Powinniśmy zareagować - tłumaczył.

Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24

Czytaj także: