- Będziemy odnosić się oczywiście do zawartych w opinii (KE) uwag, które, muszę powiedzieć z przykrością, zostały w mojej ocenie sporządzone na podstawie przesłanek politycznych, a nie merytorycznych - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło. Termin udzielenia odpowiedzi przez Polskę mija w czwartek 27 października. Zdaniem opozycji, Polska z "prymusa Europy" stała się "źródłem problemów".
W miniony piątek premier Beata Szydło stwierdziła, że odpowiedź ws. zaleceń Komisji Europejskiej, którą przygotowuje MSZ, zostanie wysłana w terminie, czyli do 27 października. Dziś potwierdziła to zapewnienie.
"Wskażemy przesłanki merytoryczne"
- Będziemy odnosić się oczywiście do zawartych w tej opinii uwag, które, muszę powiedzieć z przykrością, zostały w mojej ocenie sporządzone na podstawie przesłanek politycznych, a nie merytorycznych, więc my w swojej opinii wskażemy przesłanki merytoryczne - powiedziała podczas spotkania w Wielkopolsce premier. Sprawę komentuje opozycja. - Nie wierzę w to, że rząd Beaty Szydło chce przełamania w relacji z Europą. Nie ma takich sygnałów, które by to pokazywały. Uważam, że to jest największy problem - powiedział przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem Polska z pozycji "prymusa Europy" spadła do bycia wskazywaną jako "źródło problemów". - I to jest proces, który trwa i się pogłębia. To szkodzi polskiej racji stanu - dodał.
Zdaniem Pawła Rabieja z Nowoczesnej działania PiS w relacjach z UE są nakierowane na elektorat partii. - To jest też kwestia wizerunku i tego, że PiS nie będzie chciał stracić twarzy, wycofując się w jakiś sposób ze swojego twardego stanowiska. Co z kolei jest bardzo złą wiadomością dla naszego miejsca w Europie - powiedział. - Sądzę, że to jest strategia, która de facto wyprowadza Polskę z UE, a nie zapewnia jej bardzo silne miejsce w samym jądrze decyzji unijnych - stwierdził.
Drugi etap procedury
W lipcowych rekomendacjach Komisja zaleciła polskim władzom przestrzeganie wyroków TK z 3 i 9 grudnia 2015 r. dotyczących wyboru jego sędziów, ogłoszenie i pełne wykonanie wyroku z 9 marca br. (w sprawie konstytucyjności nowelizacji ustawy o TK z grudnia ub. roku) i jego późniejszych wyroków.
KE rekomendowała także, by zagwarantowano automatyczne ogłaszanie przyszłych wyroków, niezależnie od decyzji władzy wykonawczej lub ustawodawczej.
Zwróciła się również o zagwarantowanie zgodności wszelkich nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z jego wyrokami oraz powstrzymanie się od wypowiedzi i działań podważających autorytet TK. Zalecenia były drugim etapem prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności. Jeżeli odpowiedź polskich władz okaże się niewystarczająca dla KE, to kolejnym krokiem procedury może być uruchomienie artykułu 7 unijnego traktatu i wniosek do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane. Swój sprzeciw zapowiedziały już Węgry.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.0) | Cancillería Ecuador