- Telewizja publiczna jest drastycznie wykorzystywana na rzecz tylko jednej partii politycznej – mówił w TVN24 Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej. – Niektórzy mówią o TVP Info "TeleLibertas". – dodawał. – To nieprawda, media nie rozpieszczają Libertasu – zaprzeczał Wojciech Wierzejski.
Obu prawicowych polityków poproszono o komentarz do ostatniego sondażu przeprowadzonego przez firmę PB DGA na zlecenie "Gazety Wyborczej". Obie partie wypadły w tym sondażu tak samo, z rezultatem "zero" – nie uzyskały nawet jednego procenta poparcia. Marek Jurek stwierdził, że są też inne sondaże, korzystne dla jego partii. Wojciech Wierzejski z Libertasu ocenił sondaże zlecone przez GW jkao "niewiarygodne" i dodał, że są "wymierzone" w Libertas i w niego osobiście.
Tele-Libertas poświęca nam parę sekund
Lider Prawicy Rzeczpospolitej uważa, że telewizja publiczna jest wykorzystywana przez Libertas, które promuje się na jej antenie w czasie kampanii. – Dziś nadano dwie konferencje, a o nas parę sekund. – mówił Jurek. Wojciech Wierzejski twierdził, że to nieprawda, media "nie rozpieszczają" Libertasu. Stwierdził przy tym, że Libertas jest aktywny i rozpoznawalny, w przeciwieństwie do partii Marka Jurka. - My w sobotę zrobiliśmy trzy konwencje duże, pan założył takie małe ugrupowanie, które nie jest znane - argumentował Wierzejski. – Poza tym ja częściej występuję w TVN24 niż w telewizji publicznej – przekonywał.
Paczka z cebulą i skarpetami
Na koniec Wojciech Wierzejski zaprezentował, paczkę, którą sympatycy Libertasu z Bełchatowa przygotowali dla Janusza Palikota. – Ja mu nie życzę, żeby trafił do więzienia, ale jest tu szczoteczka do zębów, cebula, skarpety i papierosy, bo to środek płatniczy - mówił Wierzejski. – Panie Januszu, może pan na nas liczyć – zakończył prześmiewczo.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24