- Takiego zjednoczenia, patriotycznego zrywu i optymizmu nie pamiętam od czasu wyboru papieża Polaka i okresu "Solidarności" - powiedział w "Kropce nad i" Wojciech Fibak.
Jak przyznał w "Kropce" Fibak, wierzył, że Polsce uda się zorganizować turniej na najwyższym poziomie. - Mamy wspaniałe stadiony, jesteśmy dumni z polskiego zjednoczenia, patriotyzmu i optymizmu. Takiego zjednoczenia nie pamiętam od czasów wyboru papieża i "Solidarności" - podkreślił.
Jego zdaniem, trzeba podziękować też Ukraińcom, bo to dzięki nim w ogóle zaczęliśmy starać się o organizację Euro. - Ale za granicą mówi się częściej o Polsce, bo większość drużyn mieszkała w naszym kraju, większość korespondentów tu pracowała. Ukraina poradziła sobie wspaniale, ale o nich było wświecie trochę ciszej - powiedział Fibak.
"Obroniliśmy się przed zarzutami o rasizm"
Jak dodał, Polska wygrała Euro mimo porażki. - Euro jest sukcesem. Mniej mówi się o polityce, wyciszyły się grupy niezadowolonych i narzekających. Wydawało się, że nasza grupa była najłatwiejsza, ale piłka nożna to skomplikowana dyscyplina. Jeden strzał nie przekłada się na wygraną. Piłkarze dali z siebie wszystko - ocenił.
Zauważył, że obroniliśmy się również przed atakami o rasizm i chuligaństwo. - Jest atmosfera fety i święta sportowego - zaznaczył. Dodał, że był jeden dzień burd - przed meczem Polska-Rosja - ale był to odosobniony incydent.
Na pytanie, kto ma większe szanse w drugim z półfinałowych meczów, stwierdził, że spotkanie może w regulaminowym czasie zakończyć się rezultatem 0:0. - Niemcy są świetnie zorganizowani, zdyscyplinowani, atakują, są ofensywni, nowocześni. Włosi bardziej kombinują, dobrze bronią. Kochamy ich, ale są bardziej od Niemców zmęczeni - ocenił.
Autor: jk/fac/k / Źródło: TVN24,
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24