"Szkodliwe" słowa Kaczyńskiego do 10-latki. "Nie mogę tego przemilczeć"

"To nie są sprawy dla dzieci, tak że, kochana, odejdź" - zareagował w czwartek Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, na widok 10-letniej Sary Małeckiej-Trzaskoś, najmłodszej reporterki z akredytacją prasową w Sejmie, która chciała zadać mu pytanie.

"Wolność słowa nie jest dla dzieci. Naprawdę odejdź" - powtórzył Kaczyński, który był dopytywany przez grupę dziennikarzy między innymi o kwestie aborcji.

Sara Małecka-Trzaskoś nie chciała dać za wygraną i wykorzystując dogodny moment, zadała Kaczyńskiemu pytanie o to, "kto jest dla niego autorytetem". Prezes PiS zignorował ją.

Pochodząca z Katowic Sara Małecka-Trzaskoś jest autorką bloga "Perspektywa Sary" i najmłodszą dziennikarką w Sejmie i Senacie, z akredytacją prasową. Pracę w polskim parlamencie łączy z nauką w szkole podstawowej w Gdańsku.

Do sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych Marek Michalak, pedagog i rzecznik praw dziecka w latach 2008-2018.

"Wczoraj lider opozycji, do niedawna większości rządzącej powiedział: 'wolność słowa nie jest dla dzieci'. Nie mogę tego przemilczeć, bo są to słowa szkodliwe i oczywiście nieuprawnione. Prawo do wyrażania własnego zdania jest prawoczłowieczą wartością każdego dziecka, zawartą m.in. w Konstytucji i Konwencji o prawach dziecka" - zwrócił uwagę.

Jak podkreślił, "prawa człowieka zaczynają się od praw dziecka". "Negowanie prawa dzieci do wolności słowa jest niedopuszczalne, zwłaszcza, kiedy robią to osoby mające wpływ na naszą rzeczywistość" - dodał.