Na salę rozpraw "Szkatułę" doprowadzili zamaskowani i uzbrojeni policjanci. W sądzie nie stawili się pokrzywdzeni przez Rafała. S.
Sam gangster odmówił składania wyjaśnień i zwrócił się o odroczenie terminu rozprawy.
Wtedy był on młodym chłopakiem, można powiedzieć młodzieńcem, także myślę, że więcej jest tutaj zamieszania, niż ta sprawa jest tego warta. Zobaczymy, czy dojdziemy do porozumienia z prokuraturą. Rozmowy trwają. adwokat Rafała S.
"Wtedy był on młodym chłopakiem"
Obrońca oskarżonego powiedział dziennikarzom, że większość zarzutów dotyczy przestępstw samochodowych sprzed lat. - Wtedy był on młodym chłopakiem, można powiedzieć młodzieńcem, także myślę, że więcej jest tutaj zamieszania, niż ta sprawa jest tego warta. Zobaczymy, czy dojdziemy do porozumienia z prokuraturą. Rozmowy trwają - powiedział prawnik.
Prokuratorzy nie wykluczają zgody na dobrowolne poddanie się karze pod warunkiem jednak, że zaproponowana kara będzie adekwatna do popełnionych przez "Szkatułę" przestępstw.
Numer jeden wśród poszukiwanych
Rafał S. przez wiele lat pozostawał numerem jeden na policyjnej liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Był nieuchwytny przez 10 lat, wystawiono za nim osiem listów gończych oraz dwa Europejskie Nakazy Aresztowania. "Szkatuła" wpadł w maju Lesznowoli pod Warszawą.
"Szkatułę" czeka jeszcze jeden proces. Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga postawiła mu zarzut podżegania do zabójstwa. Chodzi o morderstwo Tomasza S., ps. Komandos, bliskiego współpracownika bossów warszawskiego półświatka Andrzeja H., ps. Korek. Za ten czyn Rafałowi S. grozi dożywocie.
Źródło: PAP