W ustawie o in vitro przemycono pozwolenie na surogację dla homoseksualistów - stwierdził w "Faktach po Faktach" były eurodeputowany Jacek Kurski. W programie wymienił pięć najpoważniejszych - jego zdaniem - wad przegłosowanej w piątek w Senacie ustawy. Dyskutował z nimi eurodeputowany Michał Boni (PO).
Po pierwsze - zdaniem Kurskiego - ustawa o in vitro niewłaściwie traktuje kwestię nadliczbowych zarodków. Podkreślił, że katolicy uważają zarodek za osobę ludzką, co oznacza, że istota ludzka w ustawie "została fatalnie potraktowana".
Jego zdaniem można było skorzystać z rozwiązań praktykowanych w innych krajach, m.in. Szwajcarii i Niemczech, gdzie zamrażana jest komórka jajowa, a nie zarodki.
Surogacja homoseksualna
- Kwestia druga, to jednak przemycona surogacja dla homoseksualistów z opcją nabycia praw przynależnych ojcom - stwierdził Kurski.
Dowodził, że wystarczy, by kobieta w oświadczeniu ukryła, że dawcą nasienia jest homoseksualista, by mężczyzna ten mógł adoptować narodzone dzięki metodzie in vitro dziecko. - Nikt już tego nie sprawdza - ocenił.
- Trzeba trochę ufać ludziom - ripostował Boni. - Ja bym ufał każdemu człowiekowi, bo tak jest lepiej - dodał.
Eurodeputowany PO argumentował, że w ustawie o in vitro "nie chodzi o to, by wymyślać wyjątki".
Eugenika
Trzeci problem to - zdaniem Kurskiego - eugenika zarodków. - Jednak ktoś podejmuje decyzję na podstawie wyłącznie eugenicznych kryteriów. To jest powrót do najmroczniejszych czasów XX wieku - przekonywał.
Boni nie odniósł się do tego zarzutu.
Dziecko bez tożsamości i problem klinik
Sprawa czwarta przemawiająca przeciwko in vitro to - jak stwierdził Kurski - kwestia anonimowego dawstwa nasienia. - To oznacza, że dziecko jest pozbawione prawa do wiedzy o własnej tożsamości. Mało tego, jest pozbawione prawa do wiedzy o ewentualnych chorobach genetycznych związanych z osobą dawcy - stwierdził.
Kurski jako piąty argument przeciwko ustawie wymienił to, że "wyłącza ona spośród systemu finansowania z pieniędzy publicznych te ośrodki leczenia bezpłodności, które nie mają w swojej ofercie procedury in vitro".
Michał Boni stwierdził natomiast, że dyskutować można, czy in vitro jest metodą leczenia niepłodności, bo nakierowane jest na pomoc wyłącznie kobiecie.
- Wszystkie współczesne badania potwierdzają, że problem niepłodności wiąże się w równej mierze z kobietami i mężczyznami - stwierdził.
Ustawa o in vitro
W piątek Senat przyjął bez poprawek ustawę o in vitro. Daje ona prawo do korzystania z niej małżeństwom i osobom we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Leczenie niepłodności tą metodą będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.
Zezwala ona na dawstwo zarodków, zabrania zaś ich tworzenia w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. Zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju - grozić będzie za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
Teraz ustawa trafi do podpisu do prezydenta.
Autor: pk//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24