Jak powiedziała w TVN24 rzecznik szczecińskiej straży miejskiej Joanna Wojtach, całe zdarzenie miało miejsce podczas rutynowej kontroli. - Patrol straży miejskiej, który patroluje okolice urzędu miejskiego, podjął rutynowe czynności w celu wylegitymowania osoby, która zajmowała miejsce - kopertę dla osób niepełnosprawnych. Samochód nie miał karty parkingowej ani naklejki. Strażnicy spisali numery rejestracyjne pojazdu. Za chwilę pojawił się właściciel - relacjonuje Wojtach.
Kierowca twierdził, że zaparkował w tym miejscu tylko na chwilę. Jednak poproszony o wylegitymowanie się odmówił, bardzo szybko wsiadł do samochodu i ruszył. - Strażnik stojący z przodu samochodu zawisł na masce, trzymał się jedynie wycieraczki i został przewieziony kilka metrów. O tym zdarzeniu została powiadomiona policja. Po niespełna godzinie sprawca tego zdarzenia został zatrzymany - podkreśliła rzecznik.
Strażnik przebywa w szpitalu na obserwacji. Drugi z funkcjonariuszy, który brał udział w interwencji jest pod opieką psychologa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24