Pięknym gestem solidarności z nauczycielami ze strony uczelni polskich byłoby przesunięcie rekrutacji - oceniła w programie "Babilon" TVN24 BiS filozofka Katarzyna Kasia, mówiąc o trwającym strajku nauczycieli. Krytyczka literacka Justyna Sobolewska dodała, że to, co proponuje nauczycielom rząd, "to nie jest w żaden sposób spełnienie postulatów".
Zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach trwa od 8 kwietnia. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności, a także niezrzeszeni.
"To nie jest w żaden sposób spełnienie postulatów"
Krytyczka literacka i dziennikarka tygodnika "Polityki" Justyna Sobolewska oceniła, że odpowiedź strony rządowej na postulaty nauczycieli, to "jest tak naprawdę obniżka [wynagrodzeń - red.], wydłużenie pensum". - Nauczyciele to odrzucają, Związek Nauczycielstwa Polskiego to odrzuca i to zrozumiałe, bo to nie jest w żaden sposób spełnienie postulatów - dodała.
Sobolewska odniosła się także do tzw. okrągłego stołu na temat oświaty. Rozmowy w takiej formule zaproponował reprezentacji rodziców, pedagogów, wychowawców, nauczycieli, związkowców, ekspertów i opozycji premier Mateusz Morawiecki. Mają się one odbyć 26 kwietnia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jak mówiła Sobolewska, przed okrągłym stołem "ostrzegają poprzednie grupy strajkujące, że tak naprawdę może być to medialna pułapka dla nauczycieli".
"Niesłychanie trudna historia"
Z kolei kardiolog prof. Janina Stępińska oceniła, że "nauczyciele liczyli na szybki sukces i pomyśleli sobie, że ten straszak w postaci egzaminów i matur przyspieszy rozwiązani tej sytuacji". - Paradoksalnie to się obróciło przeciwko nim, bo oni stoją w dwuznacznie moralnej sytuacji - dodała.
Pisarka oraz scenarzystka Ilona Łepkowska powiedziała, że jej "maturzystów niesłychanie żal". - Wyobraźmy sobie, że to jest grupa młodych ludzi, którzy stoją przed najważniejszym chyba egzaminem w życiu, od którego zależy przyjęcie ich na uczelnie, które też nie będą na nich czekać - kontynuowała. Jak zaznaczyła, możliwe niezwołanie pedagogicznych rad klasyfikacyjnych to "niesłychanie trudna historia".
"Terminy egzaminów da się przesunąć"
Zdaniem filozofki dr Katarzyny Kasi, "mówi się o egzaminach (...), jakby to były święte daty". - To tak brzmi, jakby to było jakoś usankcjonowane mocą boską. Nie proszę państwa, terminy egzaminów da się przesunąć - przekonywała.
Jej zdaniem "pięknym gestem solidarności z nauczycielami ze strony uczelni polskich byłoby przesunięcie rekrutacji i powiedzenie: słuchajcie poczekamy (...), dogadajcie się z rządem". - To jest coś, co moim zdaniem się powinno teraz wydarzyć, bo podejmowanie kolejnych uchwał popierających nauczycieli, to jest jednak trochę za mało - dodała Kasia.
- Mnie zastanawia jedna rzecz: dlaczego rząd najgorzej traktuje nauczycieli, lekarzy i sędziów? - powiedziała z kolei malarka i dziennikarka Katarzyna Lengren. - Nie może być przekupny lekarz, przekupny sędzia i przekupny nauczyciel - mówiła. Jej zdaniem "ponieważ nasz rząd wszystko układa według normy kogo można i czym przekupić, to akurat te trzy grupy są najgorzej tratowane".
Autor: akr\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS