- Z każdym dniem jest coraz lepiej. Wszelkie objawy i dolegliwości, które pojawiły się bezpośrednio po wypadku, coraz bardziej ustępują - tak o stanie zdrowia premier Beaty Szydło mówił w środę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Bochenek przekonywał w TVN24, że pięć dni po wypadku Szydło jest w "niezłej formie". - Premier przecież spaceruje, rozmawia, uśmiecha się, żartuje - relacjonował.
Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy Szydło opuści Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie. - My tutaj całkowicie podporządkowujemy się lekarzom, zdajemy się na ich fachową opinię - mówił rzecznik rządu.
- Mam takie wrażenie, że pani premier najchętniej już dzisiaj opuściłaby szpital - dodał.
Rzecznik nie potrafił jednak odpowiedzieć, na jakim oddziale przebywa szefowa rządu. - Szczerze powiedziawszy, nie wiem. Ale jest w szpitalu na Szaserów - mówił Bochenek. - Byłem tam wielokrotnie, ale nie sprawdzałem po prostu - tłumaczył.
Bochenek podkreślił, że mimo pobytu w szpitalu, premier wykonuje swoje obowiązki. - Może nie na "pełen zegarek", bo też chcemy, żeby trochę wypoczęła i ograniczamy (jej) możliwość kontaktu z ludźmi z zewnątrz po to, żeby miała chwilę odpocząć i naładować akumulatory - mówił rzecznik rządu.
Dodał, że Szydło jest na bieżąco informowana o wszelkich, pilnych sprawach. Dostarczane są jej też wszystkie niezbędne dokumenty, wymagające jej podpisu.
"To nie powinno zaskakiwać"
Rzecznik rządu odniósł się także do ewentualnych zmian, które mają dotyczyć Biura Ochrony Rządu, zapowiadanych w ostatnich dniach przez kierownictwo MSWiA. - My te zmiany cały czas zapowiadaliśmy i dla nikogo to nie powinno być zaskoczeniem - mówił Bochenek.
Dodał, że rząd chce je przeprowadzić "w dialogu" z funkcjonariuszami tej służby. - To przecież oni pracują na co dzień z najważniejszymi osobami w państwie. Wiedzą, gdzie i co należy poprawić - tłumaczył.
Jak mówił, zmiany mają polegać przede wszystkim na zwiększeniu finansowania BOR, zakupie nowego sprzętu oraz na skierowaniu do pracy w Biurze większej liczby funkcjonariuszy.
Wypadek w Oświęcimiu
Do wypadku, w którym poszkodowana została premier Beata Szydło, doszło w piątek 10 lutego w Oświęcimiu.
Rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie miał zacząć skręcać w lewo i zderzyć się z autem, w którym była szefowa rządu.
Oprócz niej poszkodowani zostali dwaj funkcjonariusze BOR z tego samochodu, w tym kierowca.
We wtorek Prokuratura Regionalna w Krakowie przedstawiła 21-letniemu kierowcy zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrożonego karą do 3 lat więzienia.
Autor: ts/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM