"Sensacyjna kandydatura na liście PiS": To spekulacje

 
Czy dr Migalski wystartuje z list PiS?
Źródło: TVN24

- To czyste spekulacje - tak śląski poseł i członek władz krajowych PiS odniósł się do rewelacji "Dziennika" pt. "Sensacyjna kandydatura na liście PiS". Według pisma, śląską listę PiS miałby otwierać znany z licznych komentarzy w mediach politolog, dr Marek Migalski. Ostatnio było o nim głośno w związku z kontrowersjami wokół jego habilitacji.

To czyste spekulacje. Do czasu decyzji komitetu politycznego nic nie jest przesądzone Wojciech Szarama, PiS

Migalski nie komentuje

Śląski poseł, a zarazem członek krajowych władz partii, odniósł się w ten sposób do artykułu "Dziennika", jakoby śląską listę PiS miał otwierać dr Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego.

- To czyste spekulacje. Do czasu decyzji komitetu politycznego nic nie jest przesądzone - powiedział w czwartek wieczorem Szarama.

Sam Migalski nie chciał w czwartek komentować sprawy.

Region nie ma wpływu

Rzecznik PiS w Katowicach Piotr Pietrasz przyznał, że słyszał o "przymiarkach" dotyczących startu dr. Migalskiego z list PiS-u, ale zastrzegł, że regionalne władze partii nie mają na to żadnego wpływu, a więc - jak dotąd - nie mają także wiedzy o ewentualnych decyzjach. - O „jedynkach” na listach wyborczych w każdym przypadku decydują władze krajowe - wyjaśnił Pietrasz.

O „jedynkach” na listach wyborczych w każdym przypadku decydują władze krajowe - wyjaśnił Pietrasz Pietrasz

Rzecznik przypomniał, że według wcześniejszych, wstępnych ustaleń liderem śląskiej listy PiS miał był b. minister edukacji, prof. Ryszard Legutko. Według Pietrasza, w dyskusjach na temat kandydatur padało nazwisko Migalskiego, ale nie w kontekście pierwszego miejsca na liście.

Kontrowersje z habilitacją

W ostatnim czasie nazwisko dr. Migalskiego pojawiało się w prasie nie tylko w związku z jego bieżącymi komentarzami wydarzeń politycznych, ale również z powodu konfliktu wokół rozpoczęcia przez niego procesu habilitacyjnego.

Kłopoty z rozpoczęciem habilitacji sam Migalski tłumaczył niechęcią środowiska akademickiego do jego poglądów na lustrację oraz konfliktem z przełożonym, któremu zarzucano współpracę z SB.

tka/iga

Źródło: PAP

Czytaj także: