Podczas środowych obrad Trybunału Konstytucyjnego z odrębnym zdaniem do wyroku zgłosił się sędzia Piotr Pszczółkowski. - Kto milczy, okazuje zgodę, jeżeli powinien i mógł mówić. Ta prawnicza maksyma powinna wyjaśnić komentatorom mojego dzisiejszego zachowania, iż obecność na sali i mój głos niczego nie legitymizuje - mówił sędzia.
Rozprawie, która według TK odbywała się w pełnym składzie, przewodniczył prezes Andrzej Rzepliński.
Stawili się na niej przedstawiciele Naczelnego Sądu Administracyjnego, Państwowej Komisji Wyborczej oraz wójt gminy Czernichów (której dotyczyło pytanie NSA). Nie było natomiast przedstawicieli Sejmu, rządu i prokuratora generalnego.
Sędzia z odmiennym zdaniem
Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia Piotr Pszczółkowski. Jak twierdził, wziął udział w tej rozprawie, bo ma taki obowiązek jako sędzia, ale jak mówił, uważa, że rozprawa nie powinna się odbyć.
- Kto milczy, okazuje zgodę, jeżeli powinien i mógł mówić. Ta prawnicza maksyma powinna wyjaśnić komentatorom mojego dzisiejszego zachowania, iż obecność na sali i mój głos niczego nie legitymizuje. Przeciwnie - chcę, żeby sygnał o nieprzestrzeganiu powszechnie obowiązującego w Polsce prawa i naruszaniu konstytucji przez TK płynął z ust sędziego TK, którego można przegłosować, ale nie można przekonać do nieposzanowania obowiązującego w Polsce prawa - mówił sędzia Piotr Pszczółkowski.
- To bardzo ważna sprawa dotycząca szalenie istotnej kwestii jaką jest prawo wyborcze. Powinna odbyć się w warunkach pełnego poszanowania obowiązującego porządku prawnego. Tak się nie stało. To moja druga rozprawa i drugie zdanie odrębne jakie składam od wyroku Trybunału i będąc sędzią TK, złożę je zawsze, kiedy będę dostrzegał nieprzestrzeganie powszechnie obowiązującego prawa i konstytucji, której wobec prezydenta RP przyrzekałem strzec służąc wiernie narodowi - powiedział Pszczółkowski.
W odpowiedzi Pszczółkowski usłyszał od prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego, że cały ten wywód będący zdaniem odrębnym jest potwierdzeniem tego, że wyrok TK z 9 marca powinien zostać opublikowany.
Reprezentująca na rozprawie Naczelny Sąd Administracyjny sędzia Małgorzata Masternak-Kubiak powiedziała, że wystąpienie Pszczółkowskiego było lekceważące m.in. dla NSA, który zwracał się z zapytaniem do TK.
Zaznaczyła, że zdanie odrębne powinno dotyczyć wyroku, a nie odczuć wobec Trybunału. - Nie wiem, czego tak naprawdę dotyczyło to zdanie odrębne - dodała. Masternak-Kubiak podkreśliła, że "sprawa została rozpoznana i nie ma podstaw, aby nie publikować tego wyroku, bo odpowiada on w pełni prawu".
Sędzia Piotr Pszczółkowski został wybrany do składu TK 2 grudnia 2015 głównie głosami PiS. Prezydent Duda przyjął jego ślubowanie, a prezes Trybunału 2 stycznia 2016 dopuścił go do orzekania.
TK wraca do orzekania
W rozpatrywanej przez TK sprawie chodziło o przepisy Kodeksu wyborczego m.in. dające komisarzom wyborczym prawo do dokonywania podziału gminy na okręgi wyborcze, gdy nie zrobi tego w wyznaczonym terminie lub zgodnie z prawem właściwy organ samorządu.
Ponadto rozprawa dotyczyła przepisu nieprzewidującego drogi sądowej od postanowienia PKW w takiej sprawie. Za niekonstytucyjną TK uznał regulację głoszącą, że "od orzeczenia Państwowej Komisji Wyborczej nie przysługuje środek prawny". W pozostałym zakresie TK sprawę umorzył.
Do TK z pytaniem prawnym w tej sprawie zwrócił się Naczelny Sąd Administracyjny.
List Ziobry do TK
Zanim doszło do rozpoczęcia rozprawy, prezes Rzepliński odczytał list, jaki otrzymał od ministra Ziobry. "Jakiekolwiek próby działania Trybunału Konstytucyjnego poza konstytucyjnym i ustawowym reżimem nie zyskają legitymizacji w postaci jakiegokolwiek uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego. Mogą jedynie stać się przedmiotem podjętej przez niego kontroli przestrzegania prawa" - głosiło pismo ministra sprawiedliwości.
Autor: kło/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24