Ona chciała mieć nie tylko inicjatywę, ale też moc sprawczą podejmowania personalnych, trudnych decyzji - w ten sposób Grzegorz Schetyna mówił o propozycji Ewy Kopacz, by został szefem MSZ. W rozmowie z reporterem "Czarno na Białym" podkreślił, że to właśnie przyszła premier była "głównym rozgrywającym" w tej sprawie.
- Po tym poznaje się dojrzałość i klasę polityczną polityków, że są w stanie podejmować pod presją różne decyzje. Tu była i presja, i trudne decyzje, ale wszystko się udało - mówił Schetyna.
Na pytanie, kto jest górą - on czy Cezary Grabarczyk - odpowiedział: - Razem stanęliśmy.
I dodał: - Uważam, że to jest coś więcej niż gest. Chciałbym, żeby to tak było opisane i przyjęte, że trzeba szukać i znajdować pozytywy.
"Jestem optymistą"
- Ja jestem optymistą. Uważam, że trzeba potrafić wyciągać wnioski z przeszłości, ale jednak cały czas pisać te scenariusze ofensywne na przyszłość. Jesteśmy na tym etapie - mówił kandydat na ministra spraw zagranicznych.
Zapewniał, że głównym rozgrywającym "bezwzględnie była marszałek Kopacz". - Ona chciała pokazać, że ma i pomysł, inicjatywę i samodzielność, podmiotowość. Bardzo to było widać i to też był klucz do sukcesu, że ten miał być (skład rządu - red.) i jest jej. Ona chciała mieć nie tylko inicjatywę, ale też moc sprawczą dokonywania i podejmowania personalnych, trudnych decyzji.
Autor: nsz//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24