Nowicka nie chciała jednak skomentować, czy adekwatną do czynu byłaby proponowana kara dwóch lat pozbawienia wolności. Według niej, powinny jednak istnieć przepisy, które karałyby ludzi używających sformułowań obrażających gejów, lesbijki i transwestytów. Propozycję zmian w prawie, które określałyby takie kary przedstawiła ministrowi sprawiedliwości pełnomocnik ds. równości Agnieszka Kozłowska - Rajewicz. Chodziłoby o wprowadzenia kar za "mowę nienawiści" w stosunku do osób o odmiennej orientacji i tożsamości seksualnej.
Karać przeklinających polityków?
Podobna zasada, według Wandy Nowickiej, powinna istnieć w przypadku polityków, którzy używają publicznie słów niecenzuralnych. Pomysł karania finansowego przeklinających posłów zaproponowała marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Według wicemarszałek Nowickiej, nierealne byłoby jednak egzekwowanie takich kar.
- Trzeba propagować pewne standardy. Jeśli chodzi o kary finansowe, to nie sądzę, żeby to się dało wprowadzić - podkreślała posłanka. Według niej, trudne do zweryfikowania byłoby również stwierdzenie, które z wypowiedzianych przez polityków słów należałoby zakwalifikować jako niecenzuralne, a które nie.
- Mam jednak nadzieję, że jeśli chodzi o standard zachowania i kultury, to nawet jeśli posłowie będą mówić w sposób wyrazisty, to jednak nie będą przekraczać tej granicy - podsumowała Nowicka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24