Podczas wieczoru wyborczego w Rzeszowie, po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów na prezydenta miasta, popierana przez PiS kandydatka, wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, przechodząc obok osób, które wyszły z wieczoru wyborczego organizowanego przez sztab Konrada Fijołka, powiedziała do nich, że "współczuje, ale życzy wszystkiego dobrego". Sytuację zarejestrował dziennikarz Patryk Michalski z Wirtualnej Polski.
Miejska Komisja Wyborcza podała ostateczne wyniki przedterminowych wyborów prezydenta Rzeszowa. W pierwszej turze Konrad Fijołek zdobył 56,51 proc. głosów, Ewa Leniart - 23,62 proc., Marcin Warchoł - 10,72 proc., a Grzegorz Braun - 9,15 proc. Frekwencja wyborcza wyniosła ponad 54,01 proc. Komisarz wyborczy w Rzeszowie Marcin Dudzik w poniedziałek nad ranem zatwierdził wyniki. Jak przekazał, wybory zostały rozstrzygnięte w pierwszej turze.
"Ja współczuję, ale życzę wszystkiego dobrego"
Podczas wieczoru wyborczego, po ogłoszeniu wyników sondażowych dających prowadzenie Konradowi Fijołkowi, wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, która w wyborach startowała z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, przechodząc obok osób, które wyszły z wieczoru wyborczego organizowanego przez sztab Konrada Fijołka, powiedziała do nich: - Ja współczuję, ale życzę wszystkiego dobrego.
- To zabrzmiało jak ostrzeżenie - odpowiedział na te słowa jeden ze mężczyzn, do których zwróciła się kandydatka w wyborach prezydenta Rzeszowa.
Tę sytuację zarejestrował i opisał w mediach społecznościowych dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/patrykmichalski