Rzecznik rządu: Teraz wszystko w rękach posłów Samoobrony

Rzecznik rządu o dymisji Andrzeja Leppera
Rzecznik rządu o dymisji Andrzeja Leppera
Źródło: TVN24, PAP/Tomasz Gzell

- Teraz wszystko leży w rękach posłów Samoobrony - tak o najbliższej politycznej przyszłości koalicji z Samoobroną mówi rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Zaznaczył, że rozmowa Kaczyński-Giertych wyjaśniła, że w rządzie zostaje LPR.

- Znamy już decyzję prezydium klubu Samoobrony. Nie mogę uprzedzać decyzji posłów tej partii, ale wszystko teraz od nich zależy – mówi rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Z jego słów wynikało, że premier i PiS spodziewają się, iż nie wszyscy parlamentarzyści Samoobrony postąpią zgodnie z decyzją kierownictwa prezydium. - Muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcą zmieniać Polskę - mówi Jan Dziedziczak.

Na pytanie, czy problemem zatem jest Andrzej Lepper, a nie Samoobrona, Dziedziczak odpowiedział, że rząd nie będzie tolerował łamania prawa. – Wszyscy, którzy złamali prawo lub zostali o to posądzenie, zostali odwołani. To jest nowa jakość i spełnianie obietnic wyborczych – podkreślił. Przypomniał sprawę Zbigniewa Sobotki za rządów premiera Leszka Millera, który – mimo ciążących na nim podejrzeń, nie został zdymisjonowany od razu.

Dziedziczak powiedział, że już po zdymisjonowaniu Andrzeja Leppera, premier spotkał się z wicepremierem Romanem Giertychem. – To było dobre spotkanie. Oczywiście pan Giertych i LPR zostają w rządzie – powiedział.

tea

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: