Nie możemy doprowadzić do sytuacji, żeby wydarzenia, które mają teraz miejsce w krajach Europy Zachodniej, przeniosły się na terytorium Polski - oświadczył rzecznik rządu Rafał Bochenek. Poinformował również, że w tej chwili Polska nie jest w stanie przyjąć imigrantów. - To jest zdumiewające stanowisko - skomentował Jan Grabiec, rzecznik PO.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek podkreślił, że dla gabinetu Beaty Szydło najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków. Jak stwierdził, wydarzenia ostatnich dni pokazują, że w Europie nie działają rozwiązania mające wyeliminować zagrożenia związane z masowym napływem imigrantów.
- W tej chwili Polska nie jest w stanie przyjąć imigrantów - powiedział Bochenek.
Na pytanie o to, kiedy Polska będzie w stanie ich przyjąć, Bochenek po raz kolejny zaznaczył, że najważniejsze są kwestie bezpieczeństwa. - Dopóki nie doprowadzimy do sytuacji, że osoby, które napływają z Bliskiego Wschodu do Europy, nie będą odpowiednio weryfikowane, ciężko mówić o relokacji czy dystrybucji osób napływających do Europy pomiędzy kraje członkowskie - ocenił.
Bochenek: chcemy uchronić polskich obywateli
Bochenek ocenił, że zawarte w zeszłym tygodniu porozumienie UE z Turcją "jest pewną szansą na rozwiązanie tego problemu". Kluczową częścią umowy jest plan, zgodnie z którym Turcja będzie przyjmować z powrotem wszystkich imigrantów, którzy od 20 marca przedostaną się nielegalnie na greckie wyspy. W zamian UE ma wkrótce rozpocząć przejmowanie syryjskich uchodźców bezpośrednio z tureckich obozów.
- Pytanie, czy (to porozumienie) będzie gwarantowało właściwą weryfikację i ograniczenie napływu migrantów do Europy. To pokaże rzeczywistość i nadchodzące miesiące - powiedział rzecznik polskiego rządu.
Zapytany o to, czy zobowiązania złożone przez poprzednią ekipę zostaną spełnione, Bochenek podkreślił, że "rząd pani premier Beaty Szydło jest rządem odpowiedzialnym". - Zdajemy sobie sprawę, że poprzedni rząd PO i PSL podpisał pewne zobowiązania, które wiążą nasz kraj. Nie możemy doprowadzić jednak do takiej sytuacji, żeby wydarzenia, które mają teraz miejsce w krajach Europy Zachodniej, przeniosły się na terytorium Polski - podkreślił.
- Wiele takich wydarzeń w ostatnich miesiącach miało miejsce, wiele grup niebezpiecznych wciąż zapowiada, że będą kolejne tego typu działania podejmowane w Europie. Przed tym chcemy uchronić polskich obywateli - zaznaczył. Dodał, że procedury mające zapewnić bezpieczeństwo nie działają, a Polska nie może przyjąć migrantów, dopóki system weryfikacji nie będzie funkcjonował sprawnie.
Dziennikarzom TVN24 nie udało się dopytać rzecznika rządu, czy Polska poinformowała o tym stanowisku europejskich partnerów.
Decyzja poprzedniego rządu
Wcześniej o wypowiedzi premier Beaty Szydło w tej sprawie poinformował Reuters. Jak czytamy w depeszy, szefowa rządu w rozmowie z Superstacją stwierdziła, że Polska nie może przyjąć w tym momencie imigrantów.
Decyzję o przyjęciu migrantów w ramach unijnego porozumienia o relokacji podjął jeszcze poprzedni rząd. 14 września kraje UE przyjęły program relokacji 40 tys. uchodźców z Włoch i Grecji, a 22 września - przy sprzeciwie Rumunii, Węgier, Słowacji i Czech - przegłosowały podział kolejnych 120 tys. Polska zgodziła się przyjąć w ciągu dwóch lat nieco ponad 7 tys. osób.
- 28 krajów Unii Europejskiej zgodziło się na to, żeby poprzez relokację rozwiązać ten problem. Ale powiem bardzo wyraźnie: nie widzę możliwości, aby w tej chwili migranci do Polski przyjechali - stwierdziła w środę Beata Szydło.
Błaszczak: nie narazimy w żaden sposób Polaków
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak w rozmowie z TVN24 starał się unikać kategorycznych stwierdzeń. Podkreślał, że Polsce zależy przede wszystkim na tym, by nie narażać swoich obywateli na niebezpieczeństwo. - Rząd premier Beaty Szydło jest konsekwentny. Nie narazimy w żaden sposób Polski i Polaków na jakiekolwiek niebezpieczeństwo wynikające z tego, co dzieje się na zachodzie Europy - zaznaczył.
- Naszym zdaniem, mówił o tym zresztą w ubiegłym roku w Sejmie pan premier Jarosław Kaczyński, pomoc powinna być kierowana poza Europę - powiedział. W opinii Błaszczaka należy też "wyeliminować czynniki przyciągające ludzi z Bliskiego Wschodu do Europy" i zmienić politykę migracyjną w Zachodniej Europie.
PO: zdumiewające stanowisko
Do słów polityków PiS odniósł się w środę po południu rzecznik PO Jan Grabiec. - To jest zdumiewające stanowisko, zwłaszcza w zestawieniu z wczorajszymi słowami pani premier o potrzebie solidarności społecznej i współpracy w obliczu terroryzmu, który dotyka wszystkich Europejczyków. Dzisiaj te słowa są zupełnie nie na miejscu - ocenił.
- Od pięciu miesięcy rząd PiS przygotowuje się do realizacji zobowiązań międzynarodowych Polski, pani premier potwierdzała na kolejnych szczytach, że Polska jest gotowa do ich realizacji. Jeśli pani premier i pan minister Błaszczak nie są gotowi do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo Polakom, to nasi byli ministrowie i eksperci chętnie w tym pomogą - podkreślił.
Krwawe zamachy
We wtorek w Brukseli doszło do skoordynowanych zamachów terrorystycznych, w których zginęło co najmniej 30 osób, a ponad 200 zostało rannych. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Autor: kg//tka / Źródło: tvn24