Sondażami nie wygrywa się wyborów i nie prowadzi się pod nie polityki, ale nie wolno udawać, że tych opinii nie znamy - mówiła w Sejmie Beata Mazurek, rzeczniczka prasowa Prawa i Sprawiedliwości. Komentowała w ten sposób sondaż przeprowadzony na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 dotyczący zaostrzania prawa aborcyjnego.
Z sondażu ,przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown SA, a opublikowanego w czwartek wynika, że 75 procent respondentów nie popiera zmian w prawie aborcyjnym i jest za utrzymaniem tak zwanego kompromisu aborcyjnego. Przeciwnego zdania jest 17 procent pytanych, a zdania w tej sprawie nie ma 8 procent.
"We wszystkie głosy będziemy się wsłuchiwać"
O wynik sondażu pytana była w czwartek w Sejmie Beata Mazurek, rzeczniczka prasowa PiS.
- Wiemy o tym, że wśród Polaków panuje przekonanie, że obecny stan prawny powinien zostać utrzymany i w mojej ocenie, przy pracach nad obywatelskim projektem powinniśmy to brać pod uwagę - powiedziała. Zdaniem Mazurek "sondażami nie wygrywa się wyborów i nie prowadzi się polityki pod sondaże". - Ale nie wolno udawać, że tych opinii nie znamy. Znamy je i we wszystkie głosy będziemy się wsłuchiwać - zapewniła rzeczniczka PiS.
Mazurek podkreśliła, że w klubie parlamentarnym PiS "nie ma dyscypliny w sprawach światopoglądowych".
Jednocześnie zaznaczyła, że PiS jest "partią katolicką". - Nie jest tajemnicą, że my opowiadamy się za obroną życia od poczęcia, aż do naturalnej śmierci - mówiła rzeczniczka.
Autor: ads / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24