Poseł PiS Jan Tomaszewski - jak obiecywał - z kwiatami, choć nie na kolanach, przeprosił w Sejmie minister sportu Joannę Muchę za porównanie jej sytuacji do dowcipu "jak zapłodnić krowę lodem". Nie minęła chwila, a dorzucił jednak kolejny barwny komentarz: - Dla mnie ta cała sprawa to jest taki rosół przygotowany przez Drzewieckiego, do którego wpadła Mucha - mówił Tomaszewski w rozmowie z TVN24.
Przaśny dowcip padł z ust Tomaszewskiego, gdy minister sportu referowała posłom z sejmowej komisji sportu stan przygotowań Polski do Euro 2012. Poseł stwierdził, że z panią minister jest jak w dowcipie "jak zapłodnić krowę lodem". - Wystarczy ją postawić na lód, sama się wypieprzy - powiedział.
Początkowo deklarował, że nie ma za co przepraszać. W końcu jednak, w programie "Tak jest" w TVN24 obiecał, że jeśli minister poczuje się obrażona na niego za te słowa, to "z kwiatami, na kolanach ją przeprosi w Sejmie". I tak też, tak zrobił - choć nie na kolanach.
Tomaszewski - jak zapewnia - życzy minister jak najlepiej. - Zrobili ze mnie jej wroga publicznego numer jeden. A ja życzę jej, żeby te pieruńskie cele zrealizowała, bo to jest dla dobra nas wszystkich - mówił w rozmowie z TVN24.
Według niego, na minister sportu spadła odpowiedzialność za to, czemu nie zawiniła. - Dla mnie ta cała sprawa to jest taki rosół przygotowany przez Drzewieckiego, do którego wpadła Mucha i ona w tej chwili cierpi. Cierpi za nie swoje grzechy - mówił. Jednocześnie zapewnił, że będzie pomagał minister Musze "jak tylko będzie mógł".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24