Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przedstawiło Kancelarii Prezesa Rady Ministrów raport na temat planu zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Autorzy datowanej na 18 marca analizy zwracają uwagę na liczne nieprawidłowości, które mogą stanowić narażenie zdrowia i życia uczestników imprezy, jeśli zostanie zorganizowana w Brzegach. Do raportu dotarła TVN24.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa dokonało analizy projektu planu zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Zaznaczono na początku, że raport należy traktować jako wyjściowy materiał do zabezpieczenia imprezy.
Wysokie ryzyko dla życia i zdrowia
"Przy wydarzeniu o takiej skali i charakterze, miejscowość Brzegi nie powinna być brana pod uwagę jako jedna z głównych lokalizacji uroczystości. Miejsce to jest źródłem wysokiego ryzyka dla życia i zdrowia ludzi" - czytamy na początku raportu.
W treści wspomniano też, że lokalizacja Mszy Posłania na Polu Miłosierdzia stanowi duże ryzyko wystąpienia zagrożeń dla uczestników. "Należy bardzo poważnie rozważyć podjęcie decyzji o zmianie lokalizacji Mszy Posłania, tak aby możliwe było optymalne zabezpieczenie uroczystości" - czytamy. Wspomniano również, że założenia, że w mszy w Brzegach będzie uczestniczyć ok. 2 mln osób są "optymistyczne", bo istnieje przypuszczenie, że w uroczystości weźmie udział 3 mln wiernych. "Biorąc pod uwagę, że nawet przy przyjętej liczbie pielgrzymów może być problem z zapewnieniem dróg dojścia na miejsce uroczystości oraz miejsc parkingowych, lokalizacja stwarza duże zagrożenie dla zabezpieczenia imprezy" - dodano. Zdaniem autorów raportu wiadukty kolejowe na Polach Miłosierdzia mają zbyt wąskie przepusty, aby mogły zagwarantować sprawne przemieszczenie się nawet 2 mln osób, co może powodować problemy w przypadku ewakuacji.
Lokalizacja nie spełnia też oczekiwań służb porządkowych i ratowniczych, wskazanych do przeprowadzenia sprawnej i skutecznej akcji ratowniczej ewakuacyjnej na dużą skalę.
Wymieniono m.in., że niedaleko znajduje się linia wysokiego napięcia, drogi dojazdowe nie są odpowiednie, nie uwzględniono zagrożenia spowodowanego zniszczeniem lub uszkodzeniem wału przeciwpowodziowego. Zwrócono także uwagę na znajdujące się niedaleko rzeki - zdaniem autorów raportu przekraczające je mosty nie nadają się do wykorzystania przez duże grupy ludzi. Zagrożenie mogą też stwarzać wyrobiska po kopalniach żwiru.
Długa lista braków
Twórcy raportu wskazują szereg zaniedbań. Najpoważniejsze z nich to:
- brak planu ewakuacji, - brak sił i środków przeznaczonych na ewakuację w przypadku podtopień, które mogą powstać po nagłych burzach, - nieprawidłowa infrastruktura transportowa, - brak odpowiedniego zabezpieczenia medycznego, - brak przygotowania na wystąpienie chorób wysoce zakaźnych, - brak szpitala polowego wyposażonego w respiratory oraz kardiomonitory, - brak mostu ewakuacji powietrznej i informacji na temat przygotowania podmiotów leczniczych na wypadek dużego napływu poszkodowanych w przypadku wystąpienia zdarzeń o charakterze masowym, - brak informacji o gotowości systemu powszechnego ostrzegania i alarmowania w Krakowie, - brak punktu informowania o ewentualnych ofiarach i poszkodowanych, - brak przygotowania możliwych do wykorzystania miejsc przechowywania zwłok, - brak klimatyzacji w szpitalnych namiotach i mała ilość wody w punktach pomocy medycznej, - brak czasowego wyłączenia z ruchu autostrady A4 (zdaniem autorów wpłynie na zwiększone ryzyko wypadków samochodowych w okolicy uroczystości), - brak przygotowania lotnisk zapasowych, - brak informacji w zakresie terminu, przewidywanej ilości uczestników oraz sposobu przemieszczania się "na" i "z" uroczystości zaplanowanych w Częstochowie, Oświęcimiu oraz Wadowicach, - brak odpowiedniego przygotowania punktów do mycia rąk oraz środków zaradczych w przypadku upałów takich jak kurtyny wodne, - niepełne oznakowanie miejsc niezdatnych do kąpieli, - niewystarczająca liczba członków personelu obcojęzycznego.
Raport do Beaty Kempy, szefowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Pawła Majewskiego, podsekretarza stanu w KPRM skierował Marek Kubiak, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
RCB o raporcie
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w opublikowanym w poniedziałek po południu komunikacie podkreśliło, że dokument dotyczył stanu opisanego w raporcie otwarcia przygotowanym przez wojewodę małopolskiego. "(Raport - red.) odnosi się do zagrożeń zastanych na tym terenie na ówczesnym etapie przygotowań. W tej chwili wojewoda wraz z gospodarzami terenu czyli lokalnym samorządem i organizatorami tj. Komitetem Organizacyjnym ŚDM pracuje nad ich wykluczeniem" - informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa
"Ostateczny raport, który wojewoda we współpracy z Komitetem Organizacyjnym ma przygotować na 15 maja, będzie zawierał rozwiązania, które zapewnią pełne bezpieczeństwo uczestnikom Światowych Dni Młodzieży. Zadaniem służb jest przewidywanie wszelkiego rodzaju zagrożeń po to, by móc im przeciwdziałać. Prace trwają i zakończą się w wyznaczonym ustawą terminie” - napisano w komunikacie RCB.
Premier Szydło o raporcie
Do sprawy odniosła się już premier Beata Szydło. - Robimy wszystko, żeby to bezpieczeństwo było zachowane i było jak najwyższe - stąd raporty i opracowania, o które występujemy - powiedziała. - Mogę mówić tylko o stanie, który zastaliśmy po naszych poprzednikach. My, jako PiS, od razu po utworzeniu rządu przystąpiliśmy do tego, żeby Światowe Dni Młodzieży potraktować priorytetowo. Stąd został między innymi powołany pełnomocnik w rządzie do tych spraw, stąd powstały zespoły, które mają się też zajmować bezpieczeństwem - wyjaśniła premier.
Jak dodała, rząd chciał poznać stan przygotowań. - Dziś na podstawie tego raportu wiemy, że są zastrzeżenia służb do bezpieczeństwa na Brzegach - stwierdziła Szydło. - Po to są raporty, żeby wyciągać z nich wnioski i wprowadzać zmiany, poprawiać bezpieczeństwo - dodała.
Autor: mart,kło\mtom,rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24