W przeddzień Międzynarodowego Dnia Kobiet premier robi ukłon w stronę pań. W piątek zamierza powołać Elżbietę Radziszewską na pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Czy to dobry prezent? Zdania są podzielone.
Nie wiadomo bowiem jeszcze, czy pełnomocniczka będzie ministrem konstytucyjnym, tak jak było za rządów lewicy, kiedy to pełnomocnik był w randze sekretarza stanu w kancelarii premiera. Gdy PiS doszedł do władzy zlikwidował ten urząd, a kompetencje pełnomocnika przejął resort pracy.
Nie znam jeszcze zakresu swoich kompetencji. Ale już w piątek będę gotowa na wszystko Elżbieta Radziszewska
Feministki z dystansem
Choć kobiece środowiska upominały się o powołanie pełnomocnika od wielu miesięcy, a premier Donald Tusk otrzymał w tej sprawie kilka apeli to nie spotkały się z odzewem.
Oczekiwałyśmy ekspertki, a nie osoby związanej z partią polityczną. Czekamy na informacje, czy pełnomocnik będzie ministrem konstytucyjnym. Wtedy maiłby znaczący wpływ na proces decyzyjny
Urząd po przejściach
Urząd został powołany 17 grudnia 2001 przez ówczesnego premiera Leszka Millera. Pierwszym Pełnomocnikiem ds. równego statusu kobiet i mężczyzn została Izabela Jarurga-Nowacka z SLD. Po objęciu fotela wicepremiera w rządzie Marka Belki - w sierpniu 2004 - zastąpiła ją etyk Magdalena Środa.
Nie każdemu podobało się powołanie urzędu. Po raz pierwszy odwołania minister Jarugi-Nowackiej domagało się Forum Kobiet Polskich. Drugi raz, gdy w kwietniu 2003 LPR wystąpiła z inicjatywą likwidacji stanowiska Pełnomocnika, proponując powołanie na to miejsce pełnomocnika Rządu do Spraw Rodziny; Sejm jednak odrzucił ten wniosek. Po raz trzeci w grudniu 2004 premier Marek Belka wystąpił z inicjatywą ograniczenia kompetencji Pełnomocnika po tym, jak Magdalena Środa wypowiedziała się na temat związków katolicyzmu z przemocą domową.
W końcu urząd przestał istnieć. Decyzje o jego likwidacji podjął w listopadzie 2005 roku rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Premier niejednoznacznie dał do zrozumienia, że jest to również kara za wypowiedzi Magdaleny Środy na temat katolicyzmu, choć oficjalnym powodem likwidacji były "zmiany wynikające z Programu rządu na lata 2005-2009. Sama Środa stwierdziła: "To decyzja ideologiczna, nieprzemyślany manifest konserwatywnych poglądów, który zaszkodzi wizerunkowi Polski w świecie".
Źródło: Dziennik