Dwa miesiące temu mówił, że wesprze kasę koszykarskiej Stali Stalowa Wola, jeśli nie będzie w niej obcokrajowców. Ostatnio zaskoczył reakcją na prośbę wojewody, by 1 sierpnia syrenami uczcić pamięć poległych powstańców. Andrzej Szlązak - prezydent miasta, nie zgodził się na włączenie syren. Ale poległ w walce z... najmłodszym miejskim radnym. Syreny w godzinę "W" jednak zawyły.
Tuż przed dniem 65. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Szlązak obwieścił, że nie zastosuje się do zalecenia wojewody podkarpackiego i nie włączy syren 1 sierpnia o godzinie 17. Prośbę o to nazwał "manipulacją rodem z PRLU-u", a samo powstanie "szaleńczym zrywem od początku skazanym na bezprzykładną katastrofę militarną, polityczną i humanitarną".
- To znieważanie pamięci poległych poprzez zmuszanie administracyjne do oddawania im hołdu w taki sposób. (...) Który normalny naród buduję swoją tożsamość na klęskach? - pytał Szlązak.
Miasto wiedziało swoje
Pytać miał prawo, interpretować historyczne fakty także. Ale mieszkańcy miasta pokazali mu w sobotę, że decydować za nich nie mógł. Najmłodszy stalowowolski radny Lucjusz Nadbereżny naprędce zorganizował akcję, która doprowadzić miała do tego, że syreny jednak w mieście zawyją. I zawyły.
Za pośrednictwem strony internetowej udostępniono sygnał alarmowy, który o 17.00 każdy mógł odtworzyć na swoim komputerze i wystawić głośnik za okno. Znaleźli się tacy, którzy to zrobili.
"Sam wystawiłem głośnik na balkon"
- Z grupą znajomych zorganizowaliśmy alternatywne, prywatne obchody i poprzez internet zachęcaliśmy do akcji, by Stalowa Wola mogła się poczuć jak inne miasta w Polsce. Udało się, mamy pozytywny oddźwięk na mieście. Ja sam wystawiłem na balkon duży głośnik - opowiadał Nadbereżny w rozmowie z gazetą.pl.
Akcję poprzedziła błyskawiczna i efektywna nocna kampania plakatowa. Być może do tej nietypowej reakcji na decyzję prezydenta by nie doszło, gdyby Szlązak odpowiedział na list radnego, w którym ten zarzucił mu "skandaliczny sposób dokonania oceny przebiegu Powstania Warszawskiego" i zaapelował o "niezwłoczne odwołanie swojego żądania skierowanego do Wojewody Podkarpackiego" (by Stalową Wolę zwolnić z obowiązku złożenia hołdu powstańcom).
Źródło: PAP, Gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fot. strona radnego