To miała być alternatywna propozycja dla tych zachodnich polityków, którzy nie chcą w Moskwie świętować 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że 8 maja na Westerplatte uczczone zostaną ofiary wojny. Na półtora miesiąca przed obchodami Władimir Putin podaje listę polityków, którzy będą świętować razem z nim. W Polsce ciężko znaleźć oznaki jakichkolwiek przygotowań. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział na początku lutego, że 8 maja na Westerplatte zorganizowana zostanie konferencja historyków i polityków dotycząca sytuacji w Europie po II wojnie światowej. Organizatorem ma być Europejskie Centrum Solidarności.
Rosjanie pełną parą przygotowują do swoich uroczystości, które odbędą się 9 maja. Władimir Putin zarządził przegląd działań ministerialnych w tym zakresie. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow poinformował, że na uroczystościach w Moskwie pojawią się przywódcy 26 państw, a także przedstawiciele UNESCO i Rady Europy.
W przypadku Polski na razie nie wiadomo nic. Jakie podjąć środki ostrożności, jakie ulice zablokować. Także tego, kto przybędzie. - Sam chciałbym wiedzieć, na czym te obchody miałyby polegać, a kancelaria prezydenta wykazuje dużą wstrzemięźliwość, nic o tych obchodach oficjalnie nie wiemy - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.
Podobnie informacje podaje reprezentujący rząd w terenie pomorski Urząd Wojewódzki. "Żaden podmiot nie zwracał się jeszcze (...) z prośbą o pomoc w organizacji obchodów" - czytamy na stronie internetowej urzędu.
Kto się pojawi?
70. rocznica zakończenia II wojny światowej miała być alternatywą dla polityków europejskich, którzy w Moskwie musieliby oglądać wojska okupujące Krym.
Pojawiają się zatem spekulacje, że organizacja obchodów nie rusza, bo nie wiadomo, dla kogo je organizować. Na Westerplatte mieli pojawić się m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjski premier David Cameron i prezydent Francji Francois Hollande. Czy będą? Nie wiadomo.
- Błąd w sztuce dyplomatycznej. Najpierw trzeba mieć potwierdzenie, potem ogłaszać - mówi Tadeusz Iwiński z SLD. - Ta inicjatywa została zgłoszona w sposób nieprofesjonalny - zgadza się Witold Waszczykowski z PiS.
Polska zastrzegała, że nie chce robić konkurencji moskiewskim obchodom, ale Rosja traktuje nazwiska na liście gości jak zdobycze wojenne. Zapowiedzieli się już prezydenci Czech, Słowacji i Cypru czy premier Grecji.
"Niepotrzebne napięcia" mają być powodem, dla którego Polska zwleka z ujawnieniem "swojej" listy. - Nie godzę się z twierdzeniem, że o randze wydarzenia stanowią nazwiska - przekonuje Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor Biura Prasowego prezydenckiej kancelarii.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24