Pszów

W pożarze zginęli czterej mężczyźni i kobieta, żałoba w mieście

hostel pozar slaskie
Tragiczny pożar w Pszowie. Nie żyje pięć osób. Trwa ustalanie przyczyn tragedii
Źródło: TVN24

W pożarze budynku w Pszowie (Śląskie) zginęło pięć osób. - To nie był hostel - przekazała prokuratura. To był tak zwany najem okazjonalny, na krótki termin. Oznacza to, że w budynku nie musiało być czujek dymu, drogi ewakuacyjnej, gaśnic. Sposób działania budynku wykaże śledztwo.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Karina Spruś na briefingu w poniedziałek w południe przekazała najnowsze ustalenia, dotyczące tragicznego pożaru w czterokondygnacyjnym budynku w Pszowie.

- Obiekt nie funkcjonował jako hostel - powiedziała Spruś, dementując informacje, które wcześniej podawały mediom służby.

Okazuje się, że w budynku były wynajmowane pokoje, ale na zasadzie najmu okazjonalnego, najmu krótkotrwałego.

Mogło mieć to ogromne znaczenie w tragiczną niedzielę, ponieważ prowadzącego taką działalność nie obowiązują takie obostrzenia przeciwpożarowe (oraz sanitarne i epidemiologiczne), jak w przypadku hostelu.

Jak wyjaśniła prokurator, w hostelu muszą być czujki dymu, gaśnice, drogi ewakuacyjne. W przypadku najmu okazjonalnego wystarczy zgłosić działalność do urzędu skarbowego.

Będzie śledztwo

Sposób działania budynku wykaże śledztwo, które oficjalnie jeszcze nie zostało wszczęte. Prokuratura jeszcze nie przesłuchała właściciela, tylko jej syna, który zarządzał obiektem. Zaplanowano także przesłuchania osób, które ocalały w pożarze.

Wiadomo, że mieszkało tam 17 osób - Polacy i dwóch Ukraińców. 12 osób ewakuowało się przez okna, bo korytarze i schody odciął ogień.

Pięć osób zginęło, wszyscy byli narodowości polskiej. Strażacy znaleźli zwęglone ciała. Ich sekcja odbędzie się w katowickim zakładzie medycy sądowej.

Kim byli?

- Nie mamy jeszcze informacji o ich tożsamości. Na podstawie relacji zarządcy na razie znamy tylko ich imiona - powiedziała Spruś.

Policja: to byli czterej mężczyźni i kobieta

Kobieta i czterej mężczyźni zginęli w niedzielnym pożarze budynku w Pszowie - przekazała w poniedziałek policja. Ofiary miały od 36 do 69 lat. Na miejscu wciąż trwają oględziny z udziałem policji, prokuratury i biegłego w zakresie pożarnictwa.

- Mamy ustalone, że ofiary to obywatele narodowości polskiej - kobieta w wieku 36 lat i czterej mężczyźni w wieku od 49 do 69 lat - powiedziała asp. sztab. Małgorzata Koniarska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.

Śledczy nie podają przyczyny pożaru. Ma to ustalić biegły.

Ewakuowano 12 osób

Wojewoda śląski Marek Wójcik przekazał na briefingu po godzinie 23, że z budynku ewakuowano łącznie 12 osób - siedmiu mężczyzn i pięć kobiet. 10 osób było narodowości polskiej, dwie - ukraińskiej. Jedna z tych osób trafiła do szpitala, a pozostałych 11 zostało przetransportowanych do innego hotelu.

W pożarze zginęło pięć osób
W pożarze zginęło pięć osób
Źródło: TVN24

Jedną z tych osób ewakuował policjant dzielnicowy, który sam z objawami podtrucia został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Komendant główny PSP nadbrygadier Wojciech Kruczek przekazał, że źródło pożaru zostało zlokalizowane krótko przed godziną 22, a dogaszanie trwało do godzin porannych. Dodał, że jest za wcześnie, by mówić o tym, co było przyczyną pożaru.

Dodał też, że rozwój pożaru był bardzo dynamiczny, a pięciu ofiarom prawdopodobnie nie udało ewakuować się na czas. Poinformował, że trzy ciała zlokalizowano na pierwszym piętrze budynku, a dwa - na poddaszu. W chwili wybuchu pożaru w budynku znajdowało się 17 osób.

Płonęły wszystkie kondygnacje
Płonęły wszystkie kondygnacje
Źródło: Tomasz

Pożar rozpoczął się prawdopodobnie w kuchni

W akcji uczestniczyło 120 strażaków przy wykorzystaniu 34 samochodów. Pożar prawdopodobnie rozpoczął się w kuchni. Tak wynika ze wstępnych i nieoficjalnych informacji.

- Prawdopodobnie ktoś z lokatorów coś gotował i nie dopilnował - powiedziała w poniedziałek (14 kwietnia) na antenie TVN24 nasza reporterka Małgorzata Marczok.

W godzinach porannych na miejscu byli jeszcze strażacy, którzy dokonywali oględzin.

pozar 3
W ogniu stanął hostel w Pszczowie. Strażacy walczyli z pożarem przez kilka godzin
Źródło: Tomasz

Zarządca został przesłuchany

- Pożar bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Strażacy dostali sygnał o tym, że w budynku coś się dzieje, dostali około godziny 18.30, natomiast źródło tego pożaru udało się zlokalizować dopiero przed godz. 22. Gdy strażacy pojawili się na miejscu, wszystkie kondygnacje były już objęte pożarem - stwierdziła Marczok.

W niedzielę na miejscu był też zarządca obiektu. Został przesłuchany.

Budynek, w którym wybuch pożar
Budynek, w którym wybuch pożar
Źródło: TVN24

"Trzeba się zmierzyć z tą tragedią, wyciągnąć wnioski"

Szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zapytany w poniedziałek o tragedię w Pszowie i o to, czy resort planuje jakieś zmiany w związku z tym zdarzeniem odparł, że są to sprawa Państwowej Straży Pożarnej i kontroli przeciwpożarowej różnych obiektów, a także Krajowej Administracji Skarbowej.

- W tej chwili to jest wszystko bardzo na świeżo. Działa prokurator, trwają jeszcze czynności straży pożarnej, są ofiary. Niewątpliwie z tego trzeba wyciągnąć wnioski, że takie obiekty mogą gdzieś (...) funkcjonować - mówił szef MSWiA.

Przypomniał, że w zeszłym roku podpisał rozporządzenie o czujkach przeciwpożarowych i czujkach dymu, które obowiązkowo muszą być już w tym roku instalowane w obiektach hotelowych (wcześniej podawano, że w budynku działał hostel, w tej chwili wiadomo, że prowadzono tam najem krótkoterminowy - red.). Zwrócił uwagę, że należy być wyczulonym na taką działalność.

Zaapelował, by zgłaszać takie przypadki. Zwrócił się też do samorządowców, aby byli na to wyczuleni.

- Trzeba się zmierzyć z tą tragedią, wyciągnąć wnioski. Będzie śledztwo, które wyjaśni, kto tutaj zawinił. (...) Jeżeli ktoś tutaj ponosi winę, będzie za to surowo rozliczony – powiedział.

Zapewniona opieka

Piotr Kowol, burmistrz Pszowa, poinformował w poniedziałek (14 kwietnia) na konferencji prasowej, że 11 z 12 (jedna trafiła do szpitala - przyp. red.) osób znajduje się obecnie w lokalach komunalnych.

- Mają wyżywienie, nocleg. Państwowa Straż Pożarna w Katowicach zapewniła wczoraj opiekę psychologa. Dzisiaj również psycholog będzie dostępny dla tych osób - powiedział burmistrz.

burmistrz
Piotr Kowol, burmistrz Pszowa: z tego co wiem ofiarami są mężczyźni, obywatele polscy
Źródło: TVN24

Szukają rodzin

Dodał, że służbie miejskiej będą szukały kontaktu z rodzinami tych osób. – Będziemy starali się, żeby te osoby były zaopatrzone i przygotowane, aby mogły spokojnie poczekać na kontakt z rodziną - stwierdził.

Burmistrz mówił też, że dwie osoby są znane służbom miejskim, bo kontaktowały się przez opiekę społeczną. – W gronie 11 osób, które są obecnie na zasobach komunalnych są dwie osoby narodowości ukraińskiej – powiedział Kowol.

Żałoba w mieście

Burmistrz ogłosił w poniedziałek jednodniową żałobę w mieście.

"Po wczorajszych tragicznych wydarzeniach związanych ze śmiercią pięciu osób w pożarze budynku na ul. Lubomskiej, Burmistrz Miasta Pszów ogłosił dzisiaj żałobę w mieście. Z wielkim żalem łączymy się w smutku z rodzinami i bliskimi ofiar” - podano na stronie internetowej miasta.

To największa tragedia, jaka zdarzyła się w mieście w ostatnim czasie, nie może pozostać bez odzewu ze strony miasta. Tak tragicznego zdarzenia nie pamiętam - powiedział burmistrz Pszowa Piotr Kowol. Jak wyjaśnił, żałoba została ogłoszona na jeden dzień - zostały wstrzymane wszystkie zaplanowane na poniedziałek imprezy, flaga na Rynku w Pszowie została opuszczona do połowy masztu.

Komendant główny PSP o okolicznościach pożaru w Pszowie
Źródło: TVN24
Czytaj także: