Ja bym pewnie tak nie postąpił - tak odwiedziny posła PiS Przemysława Czarnka u babci w szpitalu skomentował w programie "Sprawdzam" w TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski. Zastrzegł, że nie zna dokładnie sytuacji związanej z wizytą przyszłego ministra edukacji i nauki. - Dyrektorzy placówek mają prawo, uwzględniając szczególną sytuację, wpuścić osobę z zewnątrz - stwierdził Niedzielski.
Przewidywany na ministra edukacji i nauki Przemysław Czarnek w sobotę odwiedził babcię w szpitalu w Lublinie, mimo zakazu odwiedzin - napisała "Gazeta Wyborcza". Dwa dni po tej wizycie poinformował, że stwierdzono u niego zakażenie koronawirusem. Jak podał dziennik, na obecność posła Prawa i Sprawiedliwości zgodził się kierownik oddziału, który sam jest teraz na kwarantannie. - Pacjentka jest w ciężkim stanie, a w takich sytuacjach odstępujemy od zakazu - tłumaczył w rozmowie z "GW" profesor Piotr Majcher.
Czarnek w czwartek wieczorem potwierdził w mediach społecznościowych fakt wizyty, ale zapewnił, że odbyła się "zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym", a on sam nie miał wówczas jeszcze objawów COVID-19. Placówka, wyjaśniając okoliczności jego wizyty, przyznała, że w szpitalu obowiązuje zakaz odwiedzin. Zaznaczyła, że w "szczególnie uzasadnionych przypadkach" można odwiedzać bliskich po uzyskaniu stosownej zgody. Nie wyjaśnia jednak, jakie okoliczności są "szczególne".
O zachowanie polityka PiS minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany w piątek w programie "Sprawdzam" w TVN24.
"Przez szczególną sytuację rozumiem taką najbardziej tragiczną sytuację, kiedy ktoś umiera"
Minister zdrowia powiedział na antenie TVN24, że decyzję dotyczącą możliwych odwiedzin każda z placówek podejmuje indywidualnie. - Z tego, co wiem, to generalnie rzeczywiście taki zakaz obowiązuje w większości jednostek, bo takie były też zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego, ale - podkreślam - zalecenia - oświadczył Adam Niedzielski.
Szef resortu przyznał, że "dyrektorzy placówek mają prawo, uwzględniając szczególną sytuację, wpuścić osobę" z zewnątrz. - Ale przez tę szczególną sytuację to ja rozumiem rzeczywiście taką najbardziej tragiczną sytuację, kiedy ktoś umiera i bliscy chcą się z nim pożegnać - zaznaczył minister zdrowia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Przemysław Czarnek odwiedził babcię w szpitalu. Czy to przypadek "szczególnie uzasadniony"?
"Ja bym pewnie tak nie postąpił"
Sam minister - jak dodał - nie postąpiłby w ten sposób. - Jeżeli pan redaktor pyta mnie, czy ja bym postępował w ten sposób, żebym teraz (...) kogoś w szpitalu odwiedzał, to ja bym pewnie tak nie postąpił, niemniej jednak ja nie znam dokładnie sytuacji i w jakim przede wszystkim stanie zdrowotnym była osoba, jak rozumiem, bliska panu posłowi Czarnkowi - zastrzegł Niedzielski.
Podkreślił, że nie wypowie "oceny negatywnej". - Dlatego właśnie, że nie znam uwarunkowań, nie wiem, w jakim stanie zdrowotnym jest osoba bliska panu posłowi. Znając pana posła, nie wyobrażam sobie, żeby podejmował taką próbę, czy taką decyzję po to tylko, żeby przynieść niebezpieczeństwo, a nie kierując się przesłankami wynikającymi z konieczności poczucia bliskości z osobą powinowatą - dodał.
Źródło: TVN24, PAP