To Jolanta Rusiniak, sekretarz Rady Ministrów, zadzwoniła do wiceszefa Rządowego Centrum Legislacji, by nie drukował wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia - ustaliła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Rusiniak powoływała się na premier Beatę Szydło. W czwartek prokuratura umorzyła śledztwo ws. "zaniechania niezwłocznego ogłoszenia" wyroku.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniach osoby prywatnej, a także Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
Rusiniak dzwoniła do Roberta Brochockiego, wiceszefa RCL, 3 grudnia około godziny 13. Poinformowała go, że premier Szydło chce dostać kopię wyroku przed jego opublikowaniem. I również - że to premier podejmie decyzję w sprawie publikacji wyroku.
Interwencja i awans
Robert Brochocki zrozumiał to jako cofnięcie jego upoważnienia do decydowania o druku wyroku TK. Uznał też, że to premier wskaże termin publikacji.
- 15 grudnia 2015 r. wiceprezes RCL uzyskał telefoniczną zgodę na publikację wyroku, potwierdzoną pisemnie w dniu 16 grudnia. Wyrok ogłoszony został ostatecznie w dniu 16 grudnia 2015 r., przed godziną 10 - stwierdził Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
23 grudnia 2015 r. Jolanta Rusiniak została szefową Rządowego Centrum Legislacji.
Śledztwo umorzone
Prokuratura umorzyła w czwartek śledztwo. Jak podał prok. Przemysław Nowak, postępowanie prowadzono w sprawie domniemanego przestępstwa nadużycia władzy, polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Dla realizacji znamion tego przestępstwa konieczny jest skutek w postaci wywołania stanu zagrożenia dla interesu publicznego - dodał Nowak.
- Zwłoka w publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 grudnia 2015 r. niewątpliwie skutkowała takim stanem zagrożenia dla interesu publicznego, niemniej jednak fakt ostatecznego opublikowania omawianego orzeczenia nie pozostaje bez wpływu na ocenę działań podejmowanych w okresie wcześniejszym - oświadczył prokurator Nowak. Publikacja wyroku TK 16 grudnia spowodowała - tłumaczył - że "odpadły przesłanki stanowiące znamiona przestępstwa" i "doszło do wypełnienia obowiązku związanego z publikacją wyroku, a nadto odpadł element zagrożenia dla interesu publicznego".
"Opinia" Kempy
Prokuratorzy umorzyli także wątek szefowej KPRM Beaty Kempy. Skierowała ona pismo do prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego ze stwierdzeniem, że do wyznaczenia składu orzekającego 3 grudnia Trybunał Konstytucyjny zastosował "pozaustawowe kryterium". Miało to - w jej ocenie - stanowić naruszenie konstytucji, a skutkiem tego miała być nieważność wyroku.
Prokuratura uznała,że pismo Kempy nie miało "związku z procesem publikacji zapadłego wyroku Trybunału Konstytucyjnego", bo "szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie posiada kompetencji w tym zakresie". Zdaniem prokuratorów Kempa przedstawiła tylko własną opinię.
Autor: Maciej Duda//rzw / Źródło: tvn24.pl,PAP