Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do sądu apelację od wyroku w sprawie drukarza, który z powodu swych przekonań odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. Pomimo wyroku sądu prokuratura chce uniewinnienia.
Prokuratura uznaje, że drukarz miał prawo odmówić druku plakatów fundacji z powodu swych przekonań religijnych - które w tym wypadku powinny być uznane przez sąd za uzasadnioną przyczynę odmowy.
- Prokurator w apelacji wniósł o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie Adama J. od zarzucanego mu czynu. Zdaniem prokuratora dokonana przez sąd wykładnia jest wadliwa. Sąd nie dokonał ustalenia faktycznego, czy między Fundacją LGBT Business Forum a spółką cywilną Media.Lab doszło do zawarcia umowy - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej prokurator Ewa Bialik.
Uzasadnienie sędziego
Wyrok w sprawie drukarza Adama J. zapadł pod koniec marca. Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa uznał go za winnego, ale odstąpił od wymierzenia kary. Uznał, że nie ma wątpliwości, iż doszło do wykroczenia ponieważ Adam J., który zawodowo zajmował się wykonywaniem usług drukarskich umyślnie i bez uzasadnionej przyczyny odmówił wykonania usługi, którą był zobowiązany wykonać.
Według sądu drukarz dopuścił się czynu wyczerpującego dyspozycje art. 138 Kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym osoba, która odmawia świadczenia z nieuzasadnionej przyczyny podlega karze grzywny. - Osoba świadcząca usługi nie ma prawa do selekcjonowania klientów np. pod kątem tematyki treści na plakatach. Prowadzący działalność danego typu ma obowiązek świadczenia usługi każdemu klientowi, który jest gotowy uiścić cenę. Zamawiający usługę w drukarni był gotów za nią zapłacić, a firma tę cenę zaakceptowała - można było usłyszeć w ustnym wyjaśnieniu sądu I instancji.
Prokuratura broni drukarza
Z tą argumentacją nie zgadza się prokuratura. Według niej przekonania religijne Adama J. były w przypadku druku plakatów fundacji LGBT uzasadnioną przyczyną odmowy świadczenia.
"Nie podlega dyskusji przynajmniej częściowa sprzeczność przedmiotu działalności Fundacji LGBT Business Forum z nauką Kościoła katolickiego. Nie była również przedmiotem sporu procesowego przynależność obwinionego Adama J. do tego kościoła, jego aktywne uczestnictwo religijne oraz przekonania obwinionego. W świetle powyższego odmowa świadczenia ze strony Adama J., motywowana przekonaniami religijnymi stanowi, wbrew twierdzeniu sądu, uzasadnioną przyczynę w rozumieniu art. 138 Kw" - podkreślono w apelacji. Zdaniem prokuratury zasadniczym błędem prawnym zaskarżonego wyroku jest też uznanie przez sąd, "że źródłem obowiązku świadczenia usługi są występujące łącznie okoliczności: prowadzenie działalności określonego rodzaju oraz gotowość innej osoby do uiszczenia ceny" - widnieje w apelacji.
Prokuratura wskazała, że taki pogląd "ignoruje konsekwencje normatywne wynikające z istnienia w systemie prawa cywilnego art. 353 par. 1 Kodeksu cywilnego", który mówi o tym, że strony zawierające umowę "mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się jego właściwości, ustawie ani zasadom współżycia społecznego" - wyjaśniają.
Co na to Fundacja LGBT?
W tej sprawie apelacje wniósł też oskarżyciel posiłkowy - czyli Fundacja LGBT. Jak wyjaśnił w rozmowie reprezentujący ją Paweł Knut, apelacja nie odnosi się do kwestii winy drukarza, a do faktu, że sąd pierwszej instancji odstąpił od wymierzenia mu kary.
- Mamy wątpliwości co do tego, na ile to rozstrzygnięcie było prawidłowe. Chcemy, by sąd odwoławczy zweryfikował tę kwestię - dodaje Knut - My się z nimi nie zgadzamy. W naszej ocenie istniało zobowiązanie, obwiniony miał obowiązek świadczyć usługę na rzecz Fundacji, która się do niego zwróciła. Jeśli ktoś zawodowo zajmuje się świadczeniem pewnych usług to ma obowiązek pozostawania do dyspozycji, bez względu na to czy umowa jest już zawarta, czy dopiero ma to nastąpić - powiedział na temat postulatów prokuratury. - Nikt nie kwestionował przekonań religijnych obwinionego - tłumaczył Knut - Ważne jest to, że czasem pewne przekonania, bez względu czy są to przekonania religijne czy nie, mogą pozostawać w kolizji z innymi równie ważnymi wartościami. Dla Fundacji taką wartością jest zasada równego traktowania. W tej sprawie te przekonania obwinionego pozostawały w kolizji z obowiązkiem przestrzegania zasady równego traktowania i niedyskryminacji - zaznaczył.
Kiedy zapadnie wyrok?
Proces w tej sprawie ruszył pod koniec listopada ubiegłego roku. Zdaniem oskarżyciela, został naruszony konstytucyjny zakaz dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Dlatego chciał, aby sąd zweryfikował, w jakim stopniu odmawianie wykonania usług podmiotom, które motywowane jest niechęcią wobec określonych kategorii osób, jest uzasadnione.
Wcześniej, w czerwcu ubiegłego roku w tej sprawie zapadł wyrok nakazowy (wydany bez procesu). Sąd uznał wówczas między innymi, że kto - umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny - i nakazał pracownikowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa.
Obwiniony Adam J. wniósł sprzeciw od tego orzeczenia, a to oznaczało uchylenie wyroku i obowiązek przeprowadzenia procesu od początku. Ruszył on w listopadzie ubiegłego roku.
Autor: ar/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice