- Prokurator kompletuje materiał dowodowy pozwalający na podjęcie merytorycznej decyzji ws. Andrzeja B. - poinformował rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. W poniedziałek CBA przeszukało dom byłego ministra sportu i sekretarza generalnego PO. Andrzej B. usłyszał tez siedem zarzutów.
- Andrzej B. został pouczony o prawie do odmowy udzielania wyjaśnień i z prawa tego skorzystał. Nie odpowiadał na pytania prokuratora. Śledztwo jest w toku i tyle mogę powiedzieć w tej chwili - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Nowak poinformował, że prokurator w dalszym ciągu będzie zbierał materiał dowodowy celem podjęcia decyzji merytorycznej. - Przekształcenie postępowania w fazę "ad personam" czyli w "fazę przeciwko" jeszcze nie świadczy o tym, jaka będzie decyzja końcowa - powiedział. - Prokurator musi zebrać materiał dowodowy - dodał rzecznik.
Nie wykluczono także kolejnych przesłuchań. Śledztwo może potrwać jeszcze 2-3 miesiące.
- Prokurator postawił Andrzejowi B. siedem zarzutów: pięć dotyczy podania nieprawdy w poselskich oświadczeniach majątkowych, jeden uchylania się od opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych oraz zarzut popełnienia przestępstwa za zaniżenie posiadanych zasobów pieniężnych w ministerialnym oświadczeniu majątkowym - poinformował Nowak.
Problemy byłego ministra
W poniedziałek agenci CBA dokonali przeszukania w domu Andrzeja B. pod Łodzią, przesłuchano ważnych świadków. Wszystkie czynności CBA wykonało na zlecenie i pod nadzorem prokuratury.
CBA ustaliło w trakcie kontroli, że badane oświadczenia majątkowe złożone przez Andrzeja B. mogą być nieprawdziwe. Łódzka Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego wszczęła własne dochodzenie w sprawie oświadczeń majątkowych za lata 2010-14 złożonych przez ministra. Zbierając dowody, analizując kompleksowo sprawę, łódzcy agenci CBA ustalili, że Andrzej B., składając oświadczenia majątkowe, zaniżał swoje dochody nawet o ponad 85 tys. zł oraz nie ujawniał posiadania wspólnego majątku - samochodu, czytamy w informacji CBA.
"Szukamy dodatkowych dowodów, dokumentów m.in. wskazujących na posiadanie pieniędzy lub papierów wartościowych, ewentualnych rachunków dotyczących wydatków na cenną biżuterię, wakacje, opłaty za remonty mieszkań rodziny, ubezpieczenia samochodu z wysokiego segmentu, zakupy drogiego wyposażenia. Agenci CBA wykonują kopie dysków i nośników" - napisano w oświadczeniu CBA.
Andrzej B. nie został zatrzymany. Otrzymał wezwanie do stawienia się w charakterze podejrzanego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie - tam usłyszał zarzuty złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych.
Nowak dodał, że za czyny, o które jest podejrzany Biernat, grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Autor: mw/kk / Źródło: tvn24