Warszawski Sąd Okręgowy odroczył utajniony proces Dorn-Kaczyński do 9 kwietnia. Niegdyś nazywany "trzecim bliźniakiem" Ludwik Dorn żąda przeprosin, złotówki dla siebie i 5 tys. na cele społeczne za sugestię Jarosława Kaczyńskiego, że nie płaci alimentów. Przed rozprawą politycy nie podali sobie rąk.
Na rozprawie zeznawali świadkowie Ludwika Dorna - jego żona i były wicemarszałek Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Putra. Szczegóły ich zeznań nie są znane. Na następnej rozprawie 9 kwietnia Dorn i Jarosław Kaczyński mają być przesłuchani przez sąd jako strony procesu.
Za zamkniętymi drzwiami
Proces został utajniony na wniosek Jarosława Kaczyńskiego. Sędzia Halina Plasota powiedziała, że "strona pozwana wskazała na takie przesłanki, które ostatecznie strona powodowa zaakceptowała". Sędzia dodała, że jawność rozprawy jest wyłączana wtedy, gdyby mogłaby ujawniać "szczegóły życia rodzinnego".
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie stawili się zarówno powód, jak i pozwany - obaj nie wypowiadali się dla licznie zebranych dziennikarzy. Reporterzy zwrócili uwagę, że nie podali sobie rąk.
Sprawa alimentacyjna
W wypowiedziach medialnych z września 2008 roku Jarosław Kaczyński zasugerował, że Ludwik Dorn nie płaci alimentów za swoje trzy córki. To właśnie stało się podstawą pozwu. - W związku z kolejnym, opublikowanym w dniu 30 września b.r. wywiadem z Jarosławem Kaczyńskim zawierającym nieprawdziwe i pomawiające stwierdzenia w sprawie płatności alimentacyjnych Ludwika Dorna, mój klient nie widzi możliwości zawarcia ugody z Jarosławem Kaczyńskim i występuje na drogę postępowania sądowego o ochronę dóbr osobistych - powiedziała 30 września adwokat Dorna, Agnieszka Metelska.
Obniżenie czy niepłacenie?
Dorn i jego pełnomocnik podkreślają, że były wicepremier i marszałek Sejmu za rządów PiS nigdy nie zalegał z opłatami alimentacyjnymi. Wystąpił jednak do sądu o ich obniżenie, bo ponownie się ożenił i ma małe dziecko.
Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego Bogusław Kosmus będzie się starał udowodnić, że jego klient wspominał w mediach jedynie o obniżeniu alimentów, a nie o ich niepłaceniu. Sam zaś argument krytyki w mediach skwitował twierdzeniem, że "osoba, która angażuje się w politykę, powinna być gruboskórna i liczyć się nawet z nieeleganckimi atakami".
Kaczyński musi dowieść
By nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi udowodnić, że mówił prawdę lub przynajmniej dowieść, że działał w interesie publicznym i dlatego jego działanie nie było bezprawne.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP