W otoczeniu głowy państwa ma się pojawić minister ds. dyplomacji i rzecznik prasowy z prawdziwego zdarzenia - pisze "Rzeczpospolita". Dla prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego będzie to oznaczało zmniejszenie jego roli w kancelarii.
Stanowisko ministra ds. dyplomacji od roku jest nieobsadzone. Obecnie kwestie polityki zagranicznej wziął na siebie Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta. Wcześniej podczas wizyt zagranicznych Lechowi Kaczyńskiemu doradzał Michał Kamiński, sekretarz stanu. On też na razie odpowiada za kontakty z mediami.
Dwa dni temu media donosiły, że - podobnie jak prezydent - rzecznika prasowego nie będzie miał też premier Donald Tusk. Jego otoczenie uznało bowiem, że najlepszą twarzą rządu jest sam Tusk.
Chodzi o czytelny podział kompetencji?
Piotr Kownacki pytany niedawno, jakie zmiany w kancelarii chce wprowadzić, zapewniał, że rewolucji nie będzie. Zapowiadał jednak "stworzenie motywacji do dobrej pracy i czytelny podział odpowiedzialności". Z informacji "Rz" wynika, że może chodzić właśnie o obsadzenie wakatu ministra ds. dyplomacji i znalezienie rzecznika prasowego z prawdziwego zdarzenia.
Do 2007 r. prezydenckim ministrem ds. polityki zagranicznej był Andrzej Krawczyk. Odszedł po tym, jak zarzucono mu współpracę z Wojskową Służbą Wewnętrzną, z czego ostatecznie został oczyszczony.
Politycy PiS: Ale przecież jest Kamiński
Czy nowe osoby są potrzebne kancelarii? – Jeśli prezydent swą główną aktywność koncentruje na polityce zagranicznej, to potrzebny mu wiceszef kancelarii odpowiadający właśnie za te sprawy, kompetentny i doświadczony – ocenia Paweł Zalewski, poseł niezrzeszony, były szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Elżbieta Jakubiak, była szefowa gabinetu Lecha Kaczyńskiego, ma jednak wątpliwości, czy potrzebny jest nowy minister. – Przecież zawsze w kancelarii był ktoś za to odpowiedzialny – mówi i wylicza: – Andrzej Krawczyk, ja, Maciej Łopiński, Anna Fotyga, a teraz Kownacki.
Rzecznika prasowego ma prezydent Stanów Zjednoczonych i większość europejskich premierów. Lechowi Kaczyńskiemu też jest potrzebny ktoś, kto na bieżąco będzie informował media o jego planach. A gdyby wybór osoby był równie trafiony jak w przypadku Piotra Kownackiego, to rzecznik prezydenta miałby niebagatelny wpływ na poprawę wizerunku głowy państwa Joanna Gepfert, specjalistka ds. marketingu politycznego
Spin-doktor straci?
Politycy PiS przyznają jednak w nieoficjalnych rozmowach, że tak liczne zmiany na tym stanowisku nie służą urzędowi prezydenta. Niektórzy nawet dodają: – Wakat jest na rękę Michałowi Kamińskiemu, bo nieformalnie zajmuje tę funkcję. Obsadzenie jej oznaczać będzie ograniczenie roli Kamińskiego w kancelarii. A to może mu się nie spodobać.
Według podobnego klucza politycy oceniają sprawę rzecznika prasowego. – Kontakty z mediami to zadanie Kamińskiego, więc chyba rzecznik jest niepotrzebny – zastanawia się Jakubiak. Jak pisze "Rzeczpospolita", Michał Kamiński nie znalazł czasu, by porozmawiać z gazetą na temat zmian kadrowych w kancelarii.
Eksperci: Może wizerunek prezydenta się poprawi
– Rzecznika prasowego ma prezydent Stanów Zjednoczonych i większość europejskich premierów. Lechowi Kaczyńskiemu też jest potrzebny ktoś, kto na bieżąco będzie informował media o jego planach – mówi "Rzeczpospolitej" Joanna Gepfert, specjalistka ds. marketingu politycznego. – A gdyby wybór osoby był równie trafiony jak w przypadku Piotra Kownackiego, to rzecznik prezydenta miałby niebagatelny wpływ na poprawę wizerunku głowy państwa.
Zdaniem Gepfert także zatrudnienie ministra ds. polityki zagranicznej to dobry pomysł z punktu widzenia wizerunku głowy państwa. – Wtedy spór o politykę zagraniczną nie toczyłby się na linii prezydent – szef MSZ, tylko na szczeblu ministerialnym – dodaje.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP