- Nie wykluczam, że rozmowa z Mariuszem Kamińskim odroczy wyrok - stwierdził Donald Tusk w rozmowie z "Newsweekiem". Premier nie wykluczył, ze szef CBA pozostanie na stanowisku - przynajmniej do czasu raportu z prac sejmowej komisji śledczej.
- Zdecyduję po rozmowie. Muszę mieć poczucie, że tego typu służba jest w rękach kogoś odpowiedzialnego, a nie kogoś, kto chciałby dalej uprawiać politykę. Ponieważ istnieje kadencyjność, zwolnienie musiałoby zostać poważne umotywowane. Może więc lepiej byłoby poczekać na efekty działań sejmowej komisji śledczej i dopiero wtedy podjąć ostateczną decyzję. Nie wykluczam, że tak się właśnie stanie - oświadczył Tusk.
Ustawa o CBA mówi, że jego szef może być odwołany przed upływem kadencji jedynie w przypadkach gdy zostanie skazany za przestępstwo lub kiedy nie wykazuje "nieskazitelnej postawy moralnej, obywatelskiej i patriotycznej" bądź uczestniczy w działalności partii politycznej.
Jednak aby to udowodnić, potrzebne są mocne argumenty. Szukała ich autorka raportu nt. CBA, minister Julia Pitera. Główne zarzuty raportu Pitery są znane i dotyczą fałszowania dokumentów przy prowokacji wobec lidera Samoobrony oraz stosowania prowokacji wobec Beaty Sawickiej, gdy nie było informacji, że ówczesna posłanka PO jest skorumpowana. Czy wystarczą do odwołania Kamińskiego?
Premier otrzyma niebawem dodatkowe materiały dotyczące praktyk Centralnego Biura Antykorupcyjnego i dopiero po zapoznaniu się z nimi porozmawia z Kamińskim. - Chcę do tego podejść rzetelnie. Nie wykluczam, że rozmowa z Kamińskim odroczy wyrok - powiedział Tusk.
Źródło: "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24